Lublin jest pierwszym miastem po wschodniej stronie Wisły, które osiem lat temu zapoczątkowało akcję odkomarzania rekreacyjnych rejonów miasta. - Kilka lat temu wystąpiliśmy o pieniądze na zwalczanie komarów i na szczęście co roku znajdują się one w budżecie  - mówi Józef Wrona z działu zieleni Urzędu Miasta. 

Akcję odkomarzania rozpoczęto w zeszłym tygodniu tuż przed weekendem. Komary tępiono w rejonach skweru przy ul. Jakubowickiej, ścieżki rowerowej od Dworku Grafa do Zalewu Zemborzyckiego, w ogrodzie Saskim i na Słonecznym Wrotkowie, uwzględniając także Ośrodek "Marina" nad Zalewem Zembrzyckim. Odkomarzono również parki i skwery w centrum Lublina. 

Teraz przyszedł czas na pozbycie się komarów m.in w ogrodzie Botanicznym oraz w Muzeum Wsi Lubelskiej, a także w pozostałych parkach i wąwozach. - W stosowanym przez nas preparacie jest składnik, który pozostaje na częściach zielonych roślin i wybija nie tylko te komary, które już się wylęgły, ale także te które wylęgną się dopiero za jakiś czas - wyjaśnia Józef Wrona. 

Odkomarzanie wykonywane jest w czasie gdy nie ma intensywnych opadów deszczu. - Małe opady nie zmyją preparatu, ale ulewy mogłyby spowodować, że nasza praca poszłaby na marne - mówi. J. Wrona. 

Za kilkanaście dni zostanie przeprowadzony test, który wskaże gdzie odkomarzanie należy przeprowadzić raz jeszcze.- Sprawdzamy gdzie komary jeszcze się pojawiają i tam akcję powtarzamy, chodzi przecież o efekt a nie o samą pracę - podkreśla Wrona. 

Odkomarzanie przeprowadzane jest od godzin popołudniowych do wczesnych godzin porannych i, jak zapewnia Urząd Miasta, zupełnie nieszkodliwym dla ludzi i zwierząt preparatem. W trakcie akcji wytępione mają zostać również meszki i kleszcze. Odkomarzanie zaplanowano w sumie na 240 ha powierzchni miejskiej. 

To pierwsza akcja odkomarzania miasta w tym roku. Najprawdopodobniej zostanie powtórzona w sierpniu w miejscach, gdzie komary będą najbardziej dokuczliwe.