Nowy numer 13/2024 Archiwum

Z taboretem do szkoły

– Jak nie możesz wejść drzwiami, wejdź przez okno; gdy jest to niemożliwe, wejdź kominem – powtarzał uczniom pan Janicki, wieloletni dyrektor Zespołu Szkół Vetterów w Lublinie. Stosując się do tej zasady, osiągali nie tylko dobre wyniki w nauce, ale i pokonywali różne życiowe zawirowania.

Zespół Szkół Vetterów w Lublinie powstał 150 lat temu. To jedna z najstarszych lubelskich szkół. Dzięki niej możliwa była edukacja w czasie zaborów i rzetelne przygotowanie do pracy w handlu. Dziś to zespół szkół kształcący młodzież w wielu dziedzinach. Dla kupców z Lublina sprawa była oczywista – trzeba za przykładem Warszawy stworzyć szkołę, która kształcić będzie kupców i buchalterów, bo niedouczeni pracownicy to więcej strat niż zysków. Zamierzenie słuszne, ale jego realizacja w Polsce rządzonej przez zaborców prosta nie była. Na szczęście ścieżkę wśród carskich urzędników przetarli kupcy warszawscy, którzy po kilku latach starań uzyskali zgodę na stworzenie szkoły handlowej. Miała w niedzielę i święta kształcić młodych ludzi tak, by w tygodniu mogli oni spokojnie pracować. W Lublinie postanowiono pójść tą samą drogą. 22 czerwca 1860 roku starsi Zgromadzenia Kupców m. Lublina złożyli na ręce Stanisława Mackiewicza, gubernatora cywilnego lubelskiego, podanie w sprawie otwarcia szkoły niedzielno-handlowej. W uzasadnieniu napisali, że „ciągły brak ludzi dobrze usposobionych w zawodzie handlowym i kosztowne kształcenie uczniów handlowych prywatnie skłania ich do podjęcia starań o szkołę”. Dążenie do założenia placówki było uzasadnione. Lublin lat 60. XIX wieku był dosyć prężnym ośrodkiem przemysłowo-handlowym. Tym razem nie było więc problemów z uzyskaniem zgody władz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy