Prof. Marek Wierzbicki z Instytutu Nauk Politycznych i Spraw Międzynarodowych KUL mówi o patriotyzmie, polityce historycznej i świętowaniu wolności.
Ks. Rafał Pastwa: Przed nami kolejny Dzień Niepodległości. Słowo patriotyzm jest odmieniane ostatnio przez wszystkie przypadki. Niektóre środowiska uważają, że jest ono nadużywane. Innych z kolei ono drażni. Czy Pan, jako specjalista, jest w stanie powiedzieć, czym właściwie jest patriotyzm?
Prof. Marek Wierzbicki: Mówiąc najszerzej, patriotyzm to umiłowanie ojczyzny, to postawa odpowiedzialności za ojczyznę i postawa więzi emocjonalnej oraz duchowej ze swoim krajem ojczystym. To przede wszystkim z poczucia odpowiedzialności za losy kraju wynikają różne postawy i działania, które można określić mianem patriotycznych. W czasach zagrożenia będzie to gotowość do obrony, walki o wolność i niepodległość kraju. Natomiast w czasach pokoju to oznacza pracę w różnych dziedzinach życia społecznego, tak, aby przyczyniać się do wszechstronnego rozwoju ojczyzny.
Patriotyzm kojarzony jest jednak zazwyczaj z mundurem, bohaterską walką z bronią w ręku, żołnierzami, powstańcami... Tymczasem już Karol Wojtyła pokazał, że warto walczyć o przetrwanie kultury, o przetrwanie dziedzictwa i słów...
Wojtyła dostrzegał głębię potrzeby tamtego czasu. Rozumiał, że walka z okupantem nie jest jedynym frontem, że chodzi również o walkę o duchowy świat człowieka, aby człowiek, wychodząc z trudnej dziejowej próby, potrafił zachować w sobie cechy ludzkie, jak miłość czy przebaczenie. W związku z tym pracował nad tymi pokładami człowieczeństwa, które w czasie wojny ulegały deformacji i destrukcji, bo walcząc o wolność, wiele osób ulegało nienawiści wobec swoich wrogów.
Coraz częściej słychać, że obecnie w naszym kraju mamy do czynienia z radykalizacją postaw narodowościowych. Czy jest to realne zjawisko czy też medialna kreacja?
Przede wszystkim należy się dystansować od wszelkich kreacji medialnych, bo one ze swej natury są powierzchowne, skoncentrowane na elementach sensacji i nie pokazują zjawisk społecznych i kulturowych takimi, jakie są. Należy zastosować tu proste kryteria ocen. Jeśli młode pokolenie szuka systemu wartości i wzorców do naśladowania i czerpie je z przeszłości, to jest to zjawiskiem pozytywnym, według mnie, bo nasza cywilizacja cierpi na relatywizm i brak wzorców. Natomiast jeśli różne formy odwoływania się do przeszłości wiążą się z propagowaniem treści szowinistycznych czy propagowaniem rasizmu lub przemocy, to wtedy mamy do czynienia ze zjawiskiem niepokojącym, które nie służy dobru państwa. Z pewnością organizacje mniejszościowe, które przejawiają tego typu zachowania, będą atrakcyjne dla mediów, ale należy pamiętać o proporcjach. Nie powinniśmy każdego, kto nosi koszulkę z symbolami narodowymi, kojarzyć z zachowaniami o charakterze nacjonalistycznym.
Koszulka z flagą amerykańską jest cool, dlaczego więc biało-czerwone barwy powodują zdziwienie lub niepokój u niektórych?
Może dlatego, że w naszym kraju trwa ostra walka polityczna i niektóre ugrupowania odwołują się do tradycji patriotycznych, więc ich działania są utożsamiane z upolitycznianiem treści historycznych dla własnych celów. To powoduje, że wszyscy, którzy odwołują się do tradycji historycznej, są wrzucani do jednego wora i traktowani wręcz jak szowiniści i nacjonaliści.
Nasz Dzień Niepodległości przypada w listopadzie. Jednak to nie ze względu na jesienną aurę temu świętowaniu brakuje radości.
Dostrzegam zasmucające zjawisko zbyt rzadkiego świętowania odzyskania niepodległości w sposób twórczy, z wzięciem pod uwagę potrzeb obywateli, a zwłaszcza młodego pokolenia. Często bywa tak, że władze lokalne idą po najmniejszej linii oporu, ograniczając się do udziału w Mszach św. i składaniu wieńców. Tymczasem to bardzo istotny punkt wyjścia do innych form obchodów. Jeśli pojawiają się nowe treści, takie jak chociażby rekonstrukcje historyczne, zawody sportowe czy koncerty, to automatycznie wzrasta frekwencja młodych osób. Nie można młodym ludziom zafundować jedynie nabożeństwa i przemówień.
Jest Pan instruktorem harcerskim w ZHR. Jak powinna wyglądać kwestia kształtowania postaw patriotycznych wśród młodzieży, która przejmuje coraz więcej obowiązków w kraju i sama będzie utrwalać pewne postawy i zachowania?
Po pierwsze - należy przemyśleć ideał Polaka-patrioty. To powinien, w mojej opinii, być człowiek otwarty na świat, który jest wokół niego, a z drugiej strony - powinien być dumny ze swojej przeszłości i odpowiedzialny za dobro wspólne wypracowane przez poprzednie pokolenia. Za kształtowanie tych postaw powinna ponosić odpowiedzialność przede wszystkim rodzina, dopiero potem szkoła, parafia i inne instytucje. W ZHR stosujemy zasadę „wychowanie przez działanie”. Najpierw trzeba realizować drobne zadania w obrębie „małej ojczyzny”, aby z czasem być odpowiedzialnym za ojczyznę w szerszym znaczeniu.