Na wysokim brzegu Wisły, pośród sosnowego lasu, stoi dom. Jest duży, z jasną elewacją i ciemnym dachem. Otacza go cisza, w której wszystko wydaje się być lepiej słyszalne. To miejsce, w którym każdy przyjmowany jest z otwartymi ramionami
Swoją drogą do Ogniska dzieli się także Sławek, który od dawna myślał o życiu poświęconym Bogu. Najpierw próbował w seminarium sercanów, ale kapłaństwo nie było tym, czego był pewien. – Mój tato bardzo chciał, żebym został księdzem, kiedy zrezygnowałem z seminarium skontaktował mnie z ks. Matusikiem licząc, że on namówi mnie na powrót. Przyjechałem do Kaliszan na rozmowę. Kiedy zobaczyłem nad drzwiami napis „Ognisko Światła i Miłości”, moje serce drgnęło. Poczułem, że to jest to czego szukam. Przypomniały mi się słowa „pragnę żyć miłością”, jakie od lat pojawiały się kiedy pytałem Pana Boga jakie jest moje miejsce w życiu. Nie potrafiłem ich skonkretyzować, a tutaj nagle stało się to jasne. Po rozmowie z kapłanem dosyć szybko zdecydowałem, że chcę dołączyć do tej wspólnoty – mówi Sławek.
Po kilku latach działania Ogniska ks. Matusik ze względu na swój stan zdrowia nie mógł dłużej być ojcem duchownym wspólnoty. Wówczas jego miejsce zajął ks. Mirosław Bielecki. – Ja także znałem ks. Mariana Matusika jako ojca duchownego w seminarium, a po własnych święceniach dalej korzystałem z jego posługi jako spowiednika. Pomagałem mu czasem w prowadzeniu rekolekcji i przyjeżdżałem do Kaliszan. Któregoś razu zapytał mnie czy nie chciałbym z nim współpracować. Wyraziłem zainteresowanie, ale najpierw chciałem pójść na parafię. Po dwóch latach abp Józef Życiński skierował mnie tutaj. Od tamtej pory ta wspólnota stała się i moim domem – mówi ks. Mirek.
Do Kaliszan ciągnęło coraz więcej ludzi, którzy szukali rekolekcji, miejsca ciszy by przemyśleć jakieś swoje sprawy, kierownictwa duchowego. Szkoła zamieniona na ośrodek rekolekcyjny była zbyt mała, by pomieścić wszystkich zainteresowanych. Od początku zresztą wiadomo było, że to miejsce tymczasowe. Zakupiona przed laty działka w Łopocznie czekała na budowę właściwego domu Ogniska. Po latach budowy udało się oddać nowy dom, który może pomieścić ponad 80 osób. Pandemia pokrzyżowała plany rekolekcji, które systematycznie odbywają się w Ognisku, ale dom czeka. Oficjalne otwarcie odbyło się 17 kwietnia. Pośród sosnowego lasu z widokiem na Wisłę, przestronnymi pokojami i najważniejszym miejscem – kaplicą, gdzie o każdej porze czeka Jezus w Najświętszym Sakramencie. Czeka także na Ciebie.