Zawrócona znad przepaści

Tekst i zdjęcia
: Agnieszka Gieroba


|

Gość Lubelski 21/2012

publikacja 23.05.2012 23:54

Świadectwo. Jezus był rano, w południe, wieczorem. 
Cały czas mówiła o Nim. Myślałam, że zwariowała i trzeba ją leczyć. Zrozumiałam ją dopiero wtedy, gdy sama się nawróciłam – mówiła w Lublinie Maria Vadia podczas spotkania Magnificatu.


Maria Vadia dzieliła się w Lublinie świadectwem swojego życia
 Maria Vadia dzieliła się w Lublinie świadectwem swojego życia


Przyjdź, Duchu Święty! – wołała cała sala podczas lubelskiego spotkania Magnificatu. Kobiety, mężczyźni, dzieci. Wszyscy przyszli po to, by posłuchać, jak dzisiaj działa Pan Bóg. – Te spotkania to umocnienie w wierze, czasami cuda. Czekam na nie z niecierpliwością – mówi Małgorzata Wasilewska, jedna z uczestniczek. Gościem jest zawsze kobieta, która doświadczyła przemiany swojego życia i świadczy o Bożym działaniu w różnych miejscach na świecie. Maria Vadia, Amerykanka kubańskiego pochodzenia, w Lublinie była po raz drugi.


Życie bez sensu


Odkąd pamięta, była bogata. Jej rodzina miała ogromny majątek, a kiedy wyszła za mąż także za Amerykanina kubańskiego pochodzenia, stała się jeszcze bogatsza. – Dużo podróżowaliśmy, mieliśmy domy, samochody, wielkie łodzie, średnie łodzie, małe łódki. Sądziłam, że jestem dobrą katoliczką. Chodziłam do kościoła, dawałam na tacę. Myślałam, że w moim życiu jest wszystko w porządku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.