Żółta rzeka

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 29/2012

publikacja 19.07.2012 00:00

Ludzie. Cześć, mam na imię Sebastian. Zdałem do trzeciej klasy liceum, pochodzę z diecezji opolskiej. Od trzech lat jestem stypendystą Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.

Wbrew pozorom zrobienie dobrej bańki mydlanej wcale nie jest takie proste Wbrew pozorom zrobienie dobrej bańki mydlanej wcale nie jest takie proste
Justyna Jarosińska

To żaden coming out. Sebastian podobno zawsze się tak przedstawia. Miły, wysoki chłopak o ciepłym głosie nie chce powiedzieć, gdzie dokładnie mieszka. – I tak nikt nie znajdzie na mapie mojej miejscowości – odpowiada z uśmiechem na próby wydobycia nazwy opolskiej wsi. – Zawsze mówię po prostu, że pochodzę z diecezji opolskiej. Sebastian od kilku dni jest w Lublinie. Podobnie jak setki innych młodych ludzi, którzy przyjechali tu na coroczny obóz Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. – To jedne z fajniejszych dni w ciągu roku. Czekałem na ten obóz naprawdę z utęsknieniem – mówi chłopak. Nie tylko on. Kasia i Karolina, dwie gimnazjalistki z diecezji siedleckiej, podkreślają, że odkąd są w Lublinie, prawie w ogóle się nie rozstają. – Poznałyśmy się w zeszłym roku na obozie w Bydgoszczy. Mieszkamy niby na terenie tej samej diecezji, raptem siedemdziesiąt kilometrów od siebie. Ale nie miałyśmy czasu ani pieniędzy w ciągu roku, by się odwiedzać – mówi jedna z nich. – Ten obóz to niesamowita forma integracji i możliwość znalezienia prawdziwych przyjaciół – dodaje druga.

Niecodzienna codzienność

Obóz w Lublinie to jedenaste spotkanie zorganizowane przez Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Od początku swego istnienia organizuje ona dla swych stypendystów wakacyjne obozy, które mają przede wszystkim służyć zawiązywaniu wspólnoty i jej formowaniu w duchu nauczania Jana Pawła II. Wyjątkiem był rok 2010, kiedy to z okazji dziesięciolecia istnienia Fundacji stypendyści wyruszyli w dziękczynną pielgrzymkę do Częstochowy. Na początku wakacyjne obozy zorganizowane w sierpniu 2001 r. polegały na wymianie młodzieży pomiędzy diecezjami. 500 uczestników, którzy wzięli w nich udział, wcześniej w większości nigdzie nie wyjeżdżało na wakacje. Po roku na obozach już w kilku miastach Polski zebrała się młodzież z całego kraju, a w 2003 r. zorganizowano jeden obóz dla wszystkich stypendystów. Tysiąc osób spędziło prawie dwa tygodnie w Krakowie. Tam też narodziła się tradycja noszenia charakterystycznych żółtych koszulek i wydawania przewodnika obozowego tzw. „Codziennika/ Niecodzienika”. W kolejnych latach podopieczni Fundacji odwiedzili Warszawę, Trójmiasto, Poznań, Wrocław, dziesięć miast Górnego Śląska i Zagłębia oraz Łódź. Ponieważ obozy zawsze organizowane są przy okazji ważnych dla danego miasta dat lub rocznic to w 2012 r. miejscem spotkania stał się Lublin z okazji przypadającej w tym roku 25. rocznicy pobytu Jana Pawła II w naszym mieście. 4 lipca przyjechało 1300 młodych ludzi. Ich żółte koszulki można było dostrzec prawie w każdym zakątku Lublina.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.