Rodzice to nie kosmici

Agnieszka Gieroba

publikacja 14.01.2013 10:10

Doroczne spotkanie opłatkowe członków Ruchu Światło–Życie archidiecezji lubelskiej odbyło się w kościele ojców kapucynów na Poczekajce w Lublinie. Rozpoczęła je Msza święta pod przewodnictwem moderatora diecezjalnego ks. Piotra Drozda.

Oazowe rodziny Oazowe rodziny
Doroczne spotkanie oazowiczów na Poczekajce w Lublinie
Agnieszka Gieroba/GN

– Ks. Franciszek Blachnicki założyciel Ruchu, wielokrotnie mówił o służbie w różnych wymiarach. Bycie oazowiczem to bycie sługą w swoim małżeństwie, rodzinie, wspólnocie, w parafii. Sługą, czyli kimś, kto gotowy jest służyć pomocą, ofiarować swój czas, zdolności, pomysły. Nie jest to łatwa sprawa, a jednak wciąż pociąga nowych ludzi do włączenia się do Ruchu – mówił ks. Piotr Drozd, moderator Ruchu archidiecezji lubelskiej.

Amfiteatr w kościele ojców kapucynów wypełnił się po brzegi. Rodziny z Domowego Kościoła, młodzież, dorośli, panie z Instytutu Niepokalanej Matki Kościoła, kapłani posługujący w Ruchu. Takie spotkanie to radość i umocnienie dla wszystkich.

– Dobrze, że są takie spotkania jak doroczny opłatek oazowiczów całej diecezji. Wtedy dociera do mnie, że to, jak żyję z moją rodziną, nie jest wyjątkiem, że podobnych rodzin są setki w naszym regionie, tysiące w całej Polsce. To umacnia mnie wtedy, gdy wydaje się, że sam staję do walki ze światem kreowanym w mediach, gdy tłumaczę dzieciom, że to, co pokazują gazety i internet, nie musi prowadzić do szczęścia, przeciwnie – staje się nieraz przyczyną tragedii. I jeszcze jedna dla mnie ważna sprawa. Takie spotkania, w których uczestniczą całe rodziny z dziećmi, młodzież i dorośli, pokazują także moim dzieciom, że my rodzice nie jesteśmy kosmitami, że wielu ich rówieśników ma podobnych rodziców i wszyscy tworzymy szczęśliwe rodziny. Nie znaczy, że nie mamy problemów, ale rozwiązujemy je, prosząc o pomoc Pana Boga. To bardzo ułatwia życie – mówi Krzysztof z Domowego Kościoła.