800 lat historii

ks. Rafał Olchawski

|

Gość Lubelski 12/2013

publikacja 21.03.2013 00:15

Gdy mam jakieś wątpliwości w wierze i przychodzę do tego miejsca, to rodzi się we mnie świadomość, że Bóg pochyla się nad historią ludzi, skoro ci postanowili ofiarować Mu ten klasztor.

800 lat historii Przewodnicy wolontariusze w każdą sobotę od 10.00 do 12.00 czekają na każdego, kto chce zobaczyć kompleks klasztorny dominikanów ks. Rafał Olchawski

W każdą sobotę w godz. 10.00–12.00 na turystów i mieszkańców miasta czeka grupa wolontariuszy przewodników. – Na razie nasze dyżury będą trwały 2 godziny, jednak w przyszłości chcielibyśmy wydłużyć ten czas, ale to zależy od zainteresowania ludzi. Można skontaktować się z nami wcześniej i zarezerwować zwiedzanie. Nie musi to być duża zorganizowana grupa, wystarczy kilku przyjaciół, rodziny z dziećmi. Chętnie oprowadzimy każdego i opowiemy najciekawsze historie związane z bazyliką i klasztorem – zapewnia Anna Domaradzka, przewodnik turystyczny po Lublinie.

Poznać dziedzictwo

Celem inicjatywy jest również promocja historycznego miejsca wśród mieszkańców Lublina. – Kiedy goszczą u nas grupy wycieczkowe, często okazuje się, że uczniowie czy mieszkańcy Lublina są pierwszy raz w klasztorze. Spotkałam się z sytuacją, gdy z czterdziestoosobowej grupy kilkunastoletnich dzieci dwoje zgłosiło się, że już tu były. To mnie wprawiło w wielkie zdumienie, bo przecież jest to centrum naszego miasta. Chcielibyśmy również promować tę akcję poza Lublinem. Jeżeli znajdą się chętni, przyjeżdżający do naszego miasta na weekend, to z przyjemnością pokażemy im kościół i klasztor – mówi pani Anna. W bazylice trwa remont. Przedsięwzięcie jest też związane z gromadzeniem środków na renowację. – Jeżeli ktoś, kto przyjdzie zwiedzać kompleks klasztorny, będzie w stanie zostawić jakąś ofiarę, to wszelkie zebrane środki przekażemy fundacji ojców dominikanów – zaznacza przewodniczka.

Pożar i cud

– Kiedy wchodzę do tego gmachu, mam nieodparte wrażenie, że nie jestem tu pierwsza, przede mną odwiedziło to miejsce tysiące ludzi. To przecież 800 lat historii – mówi pani Anna. Wielkim zainteresowaniem cieszy się obraz pożaru Koziego Grodu z pierwszej połowy XVIII wieku. – To swoistego rodzaju „zdjęcie”, które z niezwykłą dokładnością ukazuje, jak wyglądał kiedyś Lublin. Pozwala zobaczyć zrujnowany po powstaniu Chmielnickiego i potopie szwedzkim zamek, zabudowę Starego Miasta i tereny na zachód od bramy Krakowskiej zwane Nowym Miastem. Na obrazie widzimy procesję z relikwiami Drzewa Krzyża Świętego. Według podań, mieszkańcy widząc pożar, który pochłaniał kolejne zabudowania, udali się do ojców dominikanów z prośbą, by wyszli z procesją i modlitwą w intencji odwrócenia pożaru od Starego Miasta. Potem stał się cud, miasto zostało uratowane – mówi pani Anna.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.