Zderzenie światów

kb/ag

|

Gość Lubelski 18/2013

publikacja 02.05.2013 00:15

Zobaczyłem puste kościoły, które kontrastowały z lubelską Poczekajką czy naszym kościołem w Lubartowie. Wybierając powołanie kapucyna, wiedziałem, że będę posłany tam, gdzie trudno.

 Brat Marcin Derdziuk posługuje wśród Polonii w Antwerpii Brat Marcin Derdziuk posługuje wśród Polonii w Antwerpii
Kinga Bogusiewcz

Brat Marcin Derdziuk to lubelski kapucyn wyświęcony na Poczekajce w 2007 roku, jako młody ksiądz skierowany do pracy w Lubartowie. – Kościół na Poczekajce to wielka żywa wspólnota. Nie tylko w niedziele i święta, ale i w dni powszednie wypełniony ludźmi. Ciągle się tam coś dzieje, spotyka się jakaś grupa, ćwiczy schola, ministranci grają w piłkę. Można długo wymieniać. Podobnie w Lubartowie, choć na trochę mniejszą skalę. Takie miejsca znałem do tej pory, ale już w seminarium myślałem o wyjeździe na misje do Afryki albo do Turcji – mówi brat Marcin. Po trzech latach pracy w Lubartowie minister generalny poprosił Warszawską Prowincję Kapucynów o pomoc w pracy duszpasterskiej w prowincji belgijskiej. Ówczesny prowincjał o. Marek Przeczewski skierował do braci list. Napisał w nim, że Kościół zachodniej Europy potrzebuje kapłanów, a sytuacja kapucynów jest tam tragiczna. – Nie wiem dlaczego, ale czułem, że to tam. Nasz kapucyński charyzmat mówi, że jako bracia mniejsi mamy iść tam, gdzie jest trudno. Przypomniały mi się słowa spowiednika: „Niech się brat uczy języków, żeby nimi później głosić Ewangelię ludziom” – opowiada brat Marcin.

Dziwne zwyczaje

Belgia miała stać się jego nowym domem. Nie było łatwo. Nowy język, nowi bracia i pustynia duchowa. – W Antwerpii mieszka ok. 600 tys. ludzi, a na Mszy świętej w naszym kościele zobaczyłem kilkanaście starszych osób. Poza tym kościoły przeznaczane na inne cele i bałagan w liturgii. Bardzo mnie zabolało, że Jezus jest tu odrzucany – opowiada kapucyn. – Belgijski Kościół jest specyficzny, ale Chrystusowy. Ja chcę służyć Kościołowi, więc jestem pełen nadziei, wiem, Komu zawierzyłem – podkreśla. W ramach przemian posoborowych doszło w Belgii do skażenia teologii. Intencje były dobre, ale zabrakło posłuszeństwa nauce Kościoła. Bardzo często używa się tu innych ksiąg liturgicznych niż dopuszczone do użytku przez Kościół rzymskokatolicki. Na Eucharystii zamiast czytań biblijnych czasami czyta się np. fragmenty opowiadań. Jest to szczególnie praktykowane na Mszach z udziałem dzieci.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.