Unijne kwiatki

Gość Lubelski 06/2014

publikacja 06.02.2014 00:00

Ile jest w unijnych strukturach komitetów roboczych przypuszczalnie nikt nie wie. Natomiast z całą pewnością wielu ludzi już wie, że w prawie UE pojawia się mnóstwo absurdalnych przepisów.

Wzorcowy banan według eurodeputowanych Wzorcowy banan według eurodeputowanych
reprodukcja Justyna Jarosińska /gn

Czy potrzeba debatować nad lusterkami wstecznymi w ciągnikach lub też zastanawiać się, jak przybliżyć kosmos do ziemi? Jak się okazuje m.in. takie i tym podobne tematy zaprzątają głowy polityków unijnych. Zwykły hodowca kur w unijnym państwie prawdopodobnie uśmiechnie się z politowaniem słysząc, że powinien ustawiać kurę w klatce tak, by stała pazurami do przodu, a jednak nie stosując się do tej dyrektywy jawnie łamie przepis. Siedem lat temu lubelski eurodeputowany Mirosław Piotrowski po raz pierwszy ogłosił ogólnopolski konkurs na największe, zdaniem mieszkańców naszego kraju, absurdalne unijne przepisy. Co roku cieszy się on niesłabnącym powodzeniem, a niektóre z nagrodzonych zgłoszeń, jak informuje Mirosław Piotrowski, przyczyniły się do wycofania z prawa UE bezsensownych przepisów, jak choćby tego o konieczności liczenia sęków w desce.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.