Przez większą część życia związana z ruchem harcerskim, oddana sprawom młodzieży i patriotycznemu wychowaniu. Do tego córka znanych lubelskich lekarzy, społeczników i żona wielkiego farmaceuty. W maju przypada rocznica urodzin Danuty z Jankowskich Magierskiej, jednej z najsłynniejszych lublinianek XX w
Państwo Magierscy w pierwszych latach małżeństwa.
Reprodukcja Agnieszka Gieroba /GN
Niemal na wszystkich fotografiach Danusia jest uśmiechnięta. Na tych z dzieciństwa, gdzie razem z siostrą i bratem ustawieni w szeregu pozują tacie do zdjęcia, na tych ze szkoły i harcerstwa, a nawet na tych zrobionych po wojnie, kiedy miała już za sobą akt oskarżenia wydany przez komunistów i więzienie, w którym siedziała za to, że według ówczesnych władz miesza młodzieży w głowie. Jan, syn Danuty Magierskiej, mówi, że mama nie mogła być inna niż tylko całą sobą zaangażowana w sprawy harcerstwa, konspiracyjną działalność Szarych Szeregów i wychowanie młodzieży. Nie mogła być inna, bo jej rodzice Maria i Paweł Jankowscy tak wychowali wszystkie swoje dzieci.
Przyjaźń na całe życie
Córki Jankowskich, Joanna i Danusia, uczęszczały do szkoły Wacławy Arciszowej, gdzie powstała jedna z pierwszych harcerskich drużyn żeńskich im. Królowej Jadwigi. Zachęcone przez ojca obie siostry zostały harcerkami. W 1922 roku Danusię przeniesiono do nowej szkoły im. Unii Lubelskiej. Tu także powstała drużyna harcerska, do której od razu wstąpiła.
Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.