W cieniu baobabów

ks. Rafał Pastwa 


|

Gość Lubelski 25/2014

publikacja 19.06.2014 00:00

Będzie pracował wśród Malgiaszy. Najpierw trzy miesiące – jak się sprawdzi, to zostanie na dłużej. Nie jest księdzem ani zakonnikiem. Pracuje na co dzień w przedszkolu.

Radek Jarecki chce zrezygnować z pracy w chełmskim przedszkolu 
by pracować z dziećmi na Madagaskarze Radek Jarecki chce zrezygnować z pracy w chełmskim przedszkolu 
by pracować z dziećmi na Madagaskarze
ks. Rafał Pastwa /GN

Pochodzi z Chełma. Tam się wychował. Razem z narzeczoną Moniką postanowił kontynuować pracę z dziećmi – tyle że na Madagaskarze. Misja do której wybiera się Radosław Jarecki znajduje się na terytorium grupy etnicznej nazywanej Tsimihety, co oznacza – „ci, którzy nie obcinają włosów”. Plemię Malgiaszy wchodzi w skład Tsimihety. Według starego zwyczaju, po śmierci króla na znak żałoby, trzeba było obowiązkowo obciąć włosy, ale kiedyś większość plemienia należąca do grupy Tsimihety się zbuntowała i włosów nie ostrzygła. Nazwa funkcjonuje do dziś.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.