Happy end z Chrystusem

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 28/2014

publikacja 10.07.2014 00:00

Sercańskie Dni Młodych. Śniadanie na trawie, kolejka pod prysznic, często przeciekający namiot. Luksusów brak, a jednak co roku setki młodych przybywają, by w podlubelskiej wsi spędzić tydzień wakacji.

Polowy konfesjonał czeka każdego dnia Polowy konfesjonał czeka każdego dnia
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Pliszczyn to nieduża miejscowość granicząca z Lublinem. Raz w roku od 21 lat przeżywa oblężenie. Klasztorny ogród księży sercanów na tydzień zmienia się w wielkie pole namiotowe. Patrząc na nie z góry, można zobaczyć prawdziwą namiotową tęczę.
 

Wypełnić pustkę

Mimo że warunki wydają się dla dzisiejszej młodzieży, delikatnie mówiąc, trudne, to jednak jest coś, co młodych tu przyciąga. Z roku na rok stawiają się w Pliszczynie na początku lipca z menażkami i śpiworami, by część swego zasłużonego odpoczynku spędzić na wspólnej modlitwie i zabawie.
 

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.