– Otaczała ją prawdziwa aura świętości – mówią świadkowie życia dominikańskiej tercjarki s. Róży Wandy Niewęgłowskiej. – Całe życie podążała śladami Matki Bożej Bolesnej – zapewniają.
Wśród orędowników wyniesienia s. Róży na ołtarze jest m.in. franciszkanin z Niepokalanowa o. Feliks Grabowiec, który s. Różę znał od 1975 r.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Przez prawie 40 lat nie wstawała z łóżka w Domu Pomocy Społecznej w Lublinie. W tym czasie wypraszała łaski u Boga i Jego Matki wszystkim tym, którzy zwracali się do niej o pomoc. Im bardziej cierpiała, tym więcej było proszących.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.