Uniwersytet nie może być gettem

publikacja 23.02.2015 14:00

Cały czas szukamy, równowagi między rozumem i wiarą - podkreśla ks. prof. Antoni Dębiński.

Uniwersytet nie może być gettem Ksiądz Profesor Antoni Dębiński Jakub Szymczuk /Foto Gość

O znaczeniu katolickiej uczelni, planach na przyszłość i założycielu KUL z rektorem ks. prof. dr hab. Antonim Dębińskim, rozmawia ks. Rafał Pastwa

 

Ks. Rafał Pastwa: Kim był ks. Idzi Radziszewski, człowiek, który podjął się stworzenia Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego?

Ks. Prof. Antoni Dębiński: Był twardo stąpającym po ziemi wizjonerem, który trafnie definiował potrzeby społeczne. Ks. Idzi Radziszewski miał wielką, dlatego aktualną również dziś wizję rozwoju nauki i szkolnictwa. Miał świetne wyczucie przemian, jakie zachodziły w Europie po Rewolucji Październikowej i podczas dobiegającej końca I wojny światowej. Był doskonale wykształcony, także na zachodzie Europy, głównie na Uniwersytecie Katolickim w Louvain. Pełnił ważne funkcje, które dawały mu szeroką perspektywę spoglądania na zmieniającą się nieustannie rzeczywistość. Przypomnę , że był między innymi rektorem Seminarium Duchownego we Włocławku oraz Cesarskiej Akademii Duchownej Rzymskokatolickiej w Petersburgu. Założył miesięcznik „Ateneum Kapłańskie” poświęcony zagadnieniom z obszaru filozofii i teologii, który ukazuje się do dzisiaj.

Myślał o przyszłości i rozwoju wolnej Polski?

Wiedział, że kiedy ojczyzna odzyska niepodległość, będzie musiała odbudować wszystkie struktury społeczne, polityczne, prawne, edukacyjne, gospodarcze. Uważał, że wolnej Polsce będzie potrzebna inteligencja katolicka. Ludzie starannie wykształceni i jednocześnie ugruntowani moralnie i religijnie, a przez to przygotowani do budowania ładu społecznego. Właśnie idea kształcenia inteligencji katolickiej była podstawowym powodem stworzenia tego uniwersytetu. Nie obyło się bez przeszkód. Przez pierwsze cztery lata KUL funkcjonował w gmachu Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, borykając się z wieloma trudnościami.

Dlaczego jedyny katolicki uniwersytet w kraju powstał akurat w Lublinie?

Są różne spekulacje na ten temat. Zgadzam się z opinią, że idea ks. Radziszewskiego właśnie w tym mieście trafiła na podatny grunt. Duża w tym zasługa biskupa lubelskiego Mariana Leona Fulmana. Mówiąc o lokalizacji uniwersytetu, należy też pamiętać, że Lublin 1918 roku leżał w samym centrum Polski. Odległości, które do Lublina pokonywali kandydaci na studia z najodleglejszych zakątków Polski:  z województw poznańskiego, pomorskiego, wileńskiego czy stanisławowskiego, były zbliżone…

Założenie katolickiego uniwersytetu zmieniło historię Lublina…

W historii Lublina jest wiele wybitnych osób, ale ks. Idzi Radziszewski należy do grona tych najwybitniejszych. Według mojej opinii powstanie KUL-u jest największym wydarzeniem, jakie miało miejsce w Lublinie w XX wieku. Ks. Idzi Radziszewski zmienił oblicze tego miasta, przyspieszył jego rozwój. Nie wolno dzisiaj zapominać, że KUL był pierwszym dziełem wolnych Polaków i to w skali ogólnopolskiej. Dobrze, że tym dziełem był uniwersytet. Rodził się w bólach i z marzeń o Niepodległej, ale także wraz z nią. Należy pamiętać, że przed I wojną światową, obok Lublina były tylko cztery ośrodki akademickie, Warszawa, Kraków, Wilno i Lwów.  Z czasem Poznań.

Jak utworzenie uniwersytetu wpłynęło na rozwój miasta?

Wraz z powstaniem KUL-u powstały inne instytucje jak chociażby wydawnictwa. Miasto rozkwitło naukowo, społecznie i kulturowo. Szybko pojawili się akademicy, całe zastępy młodych ludzi oraz profesorów – także z zagranicy. Studenci często po ukończeniu studiów zostawali w Lublinie. Dlatego trzeba mówić również o wpływie na rozwój społeczny i gospodarczy miasta. Lublin dzięki ks. Idziemu Radziszewskiemu zmienił swój charakter. Stał się ważnym centrum naukowym, badawczym artystycznym i kulturalnym.

Czasy powojenne pokazały po raz kolejny, że Radziszewski był wizjonerem i świetnym analitykiem…

… i działaczem opatrznościowym. W dobie komunistycznego zniewolenia KUL okazał się jedynym uniwersytetem prawdziwie wolnym, co miało fundamentalne znaczenia w utrzymaniu rzetelnych standardów w teologii, filozofii, naukach humanistycznych i społecznych. Był także prawdziwym centrum intelektualnym Kościoła w Polsce. Wystarczy podkreślić, że studiował na KUL Stefan Wyszyński, późniejszy Prymas Polski, a przez 24 lata wykłady prowadził Karol Wojtyła. W tym kontekście wspomnę też prof. Czesława Strzeszewskiego, współtwórcę lubelskiej szkoły katolickiej nauki społecznej. Nieprzypadkowo Ksiądz Prymas powierzył KUL wydanie pomnikowej Encyklopedii katolickiej, ukazującej rzeczywistość w perspektywie religijnej.

Dziś wspominamy dokonania założyciela i pierwszego rektora KUL. Ale czy nie napotykał kłopotów i przeciwności?

Nie zawsze znajdował zwolenników idei założenia uniwersytetu. Pomysł napotykał na problemy ekonomiczne. Rewolucja bolszewicka niszczyła majątki osób, które zadeklarowały pomoc uczelni. A plany były ambitne. Na KUL miała być też medycyna, ostatecznie powstały tylko cztery wydziały. W pamięci uniwersytetu przechowujemy jednak nade wszystko osoby, które wspierały pomysł ks. Radziszewskiego. Ogromną rolę odegrał w tym względzie kardynał Achille Ratti, który był wtedy nuncjuszem apostolskim w Polsce, późniejszy papież Pius XI. Nie do przecenienia jest oczywiście otwartość i odwaga biskupa Fulmana.

Czy w związku z jubileuszem KUL – ale także miasto Lublin – nie powinny rozważyć budowy pomnika ks. Idziego Radziszewskiego?

Takie starania zostały już podjęte przez Senat KUL. Chcemy, aby w przestrzeni miejskiej taki pomnik się pojawił. Ks. Idzi Radziszewski należy do najwybitniejszych postaci, które zapisały się w historii Lublina. Wierzę, że dlatego pomysł ten spotka się z przychylnością mieszkańców naszego miasta, którzy niejednokrotnie potrafili docenić prawdziwe dobro; ks. Radziszewski jest postacią wyjątkową i niepowtarzalną. Na jego pogrzebie – co jest bardzo wymowne także dziś – zgromadzili się ludzie różnych narodów i wyznań oraz wszystkich stanów. Wierzę, że ideę jego upamiętnienia przyjmą i podejmą współcześni mieszkańcy Lublina

Ale pomysł budowy pomnika – choćby z powodu kosztów – pewnie spotka się z negatywnymi reakcjami niektórych środowisk...

Niech nikt się nie obawia, że wyciągniemy rękę po pieniądze podatnika. Na ten cel nie zostanie przeznaczona nawet złotówka z budżetu państwa czy miasta. Owszem, będziemy organizowali na ten cel pieniądze, ale wierzę, że z pomocą przyjaciół KUL nam się to uda. A chcę podkreślić, że KUL ma prawdziwych i oddanych przyjaciół w kraju i za granicą, także dzięki nim przetrwał wieloletnie ideologiczne i ekonomiczne mitręgi.

Miasto powinno też być wdzięczne wobec ks. Radziszewskiego i jego osiągnięć…

To celna uwaga.

Z każdym rokiem społeczeństwo dowiaduje się więcej na temat znaczenia KUL i osoby jego założyciela w historii. A jakie jest znaczenie tego uniwersytetu współcześnie?

Obecnie mamy inną rzeczywistość społeczną i gospodarczą, niż ta w której uczelnia powstawała. Jej istotą są nieustanne zmiany, także o charakterze globalnym. Jesteśmy świadkami innej percepcji Kościoła i jego nauki. Inne jest również oddziaływanie Kościoła, który po 1989 roku szuka w pewnym sensie swego nowego miejsca w systemie państwa demokratycznego. Jednak mimo tych wszystkich zauważalnych i odczuwalnych zmian nie zmieniła się misja KUL. Tak jak każdy uniwersytet prowadzimy rzetelne badania naukowe z zakresu różnych dziedzin, chcemy dobrze kształcić studentów. Istotnym zadaniem naszego uniwersytetu jest współtworzenie kultury chrześcijańskiej, łączenie wiary i nauki, co wielokrotnie powtarzał ks. Idzi Radziszewski. Chcemy młodym ludziom pomagać znaleźć swoje miejsce we współczesnym świecie, w sensie zawodowym i ogólnoludzkim, dlatego uczymy ich mądrego i krytycznego uczestnictwa w kulturze współczesnej. Uczymy samodzielnego myślenia w duchu autentycznej wolności i odpowiedzialności.

Przez lata KUL wykształcił elity. Czy obecnie nasz uniwersytety jest w stanie przygotować liderów myślenia i działania w naszym kraju?

Robi to, choć pewnie powinniśmy zdefiniować, co rozumiemy przez elitarność. KUL nie może funkcjonować w oderwaniu od otaczającej nas rzeczywistości. Musimy uwzględniać fakt, że studia w Polsce stały się masowe, że stopień scholaryzacji jest bardzo wysoki. W takich warunkach więcej wysiłku wymaga konsekwentne utrzymywanie wysokiej poprzeczki w zakresie kształcenia, które na Uniwersytecie musi przekraczać proste kształcenie zawodowe. Staramy się to robić możliwie najlepiej. Gwarancją tego jest bardzo dobra oferta edukacyjna i bardzo dobra kadra. Potwierdzeniem liczne sukcesy pracowników i studentów. Dbamy też o wszechstronny rozwój studentów i ich formację, oferujemy naszym studentom określoną aksjologię – KUL w programie nauczania wszystkich kierunków studiów ma blok tzw. wykładów ogólnokulturowych i formacyjnych. Studenci studiują logikę, etykę, historię filozofii; katolicką naukę społeczną, poznają rolę Biblii w kulturze europejskiej. Te przedmioty ukazują więc z jednej strony łacińskie korzenie Europy, a z drugiej kształtują właściwe postawy intelektualne, moralne i religijne. Szukający swej drogi życiowej młody człowiek może na KUL uczestniczyć w bogatym życiu religijnym naszej wspólnoty, może rozwijać swoją duchowość. Idzi Radziszewski na patrona Uniwersytetu wybrał Najświętsze Serce Jezusa, któremu zawierzył uczelnię. Każdego roku w dniu tej uroczystości obchodzimy Święto Patronalne KUL. Integralną częścią naszego Uniwersytetu jest Kościół Akademicki, pod wezwaniem Świętego Krzyża, który nazywamy żywym sercem naszego uniwersytetu. Stwarzamy więc studentom wszechstronne możliwości rozwoju, nie tylko intelektualnego, ale także duchowego. Oczywiście od nich samych zależy, na ile zechcą skorzystać z tej oferty.

Uczestnictwa w rzeczywistości demokratycznej naszego kraju uczą się środowiska kościelne, ale również te, które są przeciwne obecności wiary i religii w przestrzeni publicznej.

Świat, w którym żyjemy, jest pluralistyczny. Każdy ma prawo do wyrażania własnych opinii i ocen. Oczywiście pewne resentymenty wobec instytucji Kościoła mogą być przenoszone również na KUL, bo związek między jedną i drugą instytucją jest faktem.

Z kolei przedstawiciele „radykalnych” środowisk katolickich zarzucają KUL odejście od pierwotnej misji tak, jakby nie zauważali, że zmienia się otaczająca nas kultura, w której zachowując te same wartości trzeba poszukiwać nowych metod i narzędzi przekazywania wiedzy i przesłania Ewangelii. Jaką postawę zachować wobec takich uproszczonych stanowisk?

Zarzuty są bezpodstawne. Należy pamiętać, że rola i misja naszego uniwersytetu jest określona i zwarta. KUL jest swoistą agorą, miejscem wolnej i odpowiedzialnej debaty. Można do nas przyjść i rozmawiać o różnych kwestiach, o ile jest to dyskurs uporządkowany, z poszanowaniem drugiego człowieka i jego racji. Zapraszamy do metodologicznej i merytorycznej debaty. Nie powinniśmy ulegać uproszczonym stanowiskom, nurtom, które wszędzie dostrzegają jedynie zło i zagrożenie. Równocześnie nie możemy niekrytycznie podążać za intelektualnymi modami.

Czy nie za często słyszymy o przeszłych dokonaniach uniwersytetu, jego profesorów i studentów?

To buduje tożsamość Uniwersytetu. Katolicki Uniwersytet Lubelski zmierza do jubileuszu 100 lat istnienia. Miał lepsze i trudniejsze okresy w swojej historii. Dziś KUL to społeczność licząca prawie 15 tys. studentów, kształcących się na dziewięciu wydziałach. Współcześnie także mamy liczne dokonania i sukcesy – nie sposób ich wszystkich wyliczyć. Uniwersytet poprzez swoich profesorów uczestniczy w dyskursie publicznym w kraju i na świecie. Nasi absolwenci pracują w ważnych gremiach, które decydują o istotnych kwestiach w Polsce i za granicą, pełnią ważne i eksponowane funkcje publiczne. Wreszcie należy pamiętać, że na przestrzeni lat uniwersytet wypromował całe rzesze absolwentów, którzy dzień po dniu wykonują ważne i odpowiedzialne zadania społeczne w całym kraju. Mam na myśli pracowników administracji publicznej, nauczycieli czy duchowieństwo. Oni wszyscy przepełniają świat wartościami, które wynieśli z tego uniwersytetu. Jesteśmy nie tylko ośrodkiem naukowym i akademickim, ale także ośrodkiem współtworzącym kulturę. Promujemy sztukę najwyższej jakości. Już drugi rok na KUL odbywają się znakomite koncerty w ramach cyklu OPUS MAGNUM – KULowskie wieczory z muzyką. Wykonawcami są artyści światowego formatu, a koncerty zwykle mają charakter otwarty. Organizujemy cykl wykładów otwartych Pro publico bono – KULtura człowieka i społeczeństwa , które są głoszone przez ważne postaci życia publicznego w Polsce, a których tematem są istotne zagadnienia życia społecznego omawiane w perspektywie określonych wartości. Sale dyskusji i artystycznych spotkań często nie mogą pomieścić słuchaczy, ale na nasze wydarzenia zawsze zapraszamy mieszkańców miasta, regionu i kraju.

Może warto zaprosić wszystkich absolwentów KUL-u do Lublina?

KUL zawsze jest dla nich otwarty. Ale już teraz mogę zakomunikować, że w związku ze zbliżającym się okrągłym jubileuszem 100-lecia powstania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego chcemy zorganizować zjazd absolwentów z całego świata. Proszę śledzić naszą stronę internetową oraz nasze profile na portalach społecznościowych.

Dziś w Polsce często się słyszy o niskim poziomie studentów w ogóle, o braku zainteresowań i umiejętności. Czy współczesny student ma jakieś atuty?

Mamy wielu studentów z ważnymi osiągnięciami i ciekawymi zainteresowaniami. Na uczelni funkcjonuje kilkadziesiąt kół naukowych i organizacji studenckich. Studenci rozwijają się nie tylko intelektualnie, ale także artystycznie, duchowo i sportowo. Mamy teatry studenckie, znane i odnoszące sukcesy nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Przywołam Scenę Plastyczną KUL, prowadzoną przez prof. Leszka Mądzika, Teatr ITP czy teatr Enigmatic. Mamy znany i koncertujący z sukcesami na całym świecie Chór Akademicki KUL, który otrzymał tytuł Ambasadora Międzynarodowej Federacji Muzyki Chóralnej na rok 2014 i reprezentował nie tylko KUL, ale także Polskę i Federację na najważniejszych wydarzeniach chóralnych w świecie. Nasi studenci prowadzą EUROpens BLOG uznany przez pracowników Komisji Europejskiej w 2014 roku za najlepszy blog z Polski o tematyce europejskiej. Inne grupy studentów odbudowują tradycje korporacji studenckich. Mamy świetnych sportowców, wśród naszych studentów jest mistrzyni świata w sumo. To oczywiście tylko przykłady. Młodzi ludzie mają pasje i rozwijają je na naszym Uniwersytecie.

Czy katolicki uniwersytet jest atrakcyjnym miejscem na podjęcie studiów dla młodego człowieka?

Zdecydowanie tak. Chcę się odwołać do encykliki Fides et ratio. KUL jako uniwersytet katolicki nie może być z jednej strony jakimkolwiek gettem, ani gettem intelektualnym, ani wyznaniowym, religijnym, czy społecznym. Z drugiej strony musi i chce zachować swoją tożsamość, respektując doktrynę kościelną. I to robi. Cały czas szukamy, używając słów św. Jana Pawła II, równowagi między ratio i fides, rozumem i wiarą. Młody człowiek może wybrać. Funkcjonujemy w rzeczywistości wolnego rynku – także edukacyjnego. Najlepszą reklamą dla KUL jest codzienna rzetelna praca, nade wszystko zaś zadowoleni i dumni absolwenci, którzy zachęcają swoje dzieci do studiowania na swojej uczelni. Sporo podróżuję po kraju, ale także po świecie, często do bardzo odległych zakątków, i wszędzie, zapewniam, wszędzie spotykam bardzo wielu ludzi, którzy są z nas dumni. Wszędzie spotykam naszych absolwentów, którzy są dumni, że ukończyli KUL.