Badaczka rękopisów. Do gabinetu prof. Małgorzaty Kowalewskiej, mediewistki, z Wydziału Filozofii i Socjologii UMCS, wpada mnóstwo światła. Jest jasno... jak w średniowieczu.
Małgorzata Kowalewska z Lublina zachwyciła się życiorysem św. Hildegardy z Bingen
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość
Do dziś pokutuje stereotypowe myślenie o tej epoce. – To nie był ciemny okres dziejów, wręcz odwrotnie – mówi mediewistka. – Niekiedy myślę sobie, że daleko nam do średniowiecza – przekonuje. – Średniowiecze nazwano epoką mroków tylko po to, by skontrastować je ze starożytnością i odrodzeniem. To zabieg techniczny, który utrwalił w głowach nieprawdziwy schemat. Tymczasem to renesans okazał się czasem zaraz, gnozy i magii – zwraca uwagę.
Kosmiczny eksperyment
Profesor Kowalewska urodziła się i wychowała w Lublinie. Studia na KUL rozpoczęła w roku wyboru prof. Wojtyły na papieża. Rozpoczęła naukę na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.