Zadają kłam stereotypowi, że Kościół jest sfeminizowany. Raz w tygodniu wspólnie odmawiają nieszpory i śpiewają Bogurodzicę. Stworzyli też kodeks – swój przepis na sukces.
Mężczyźni z Ligi każde spotkanie rozpoczynają wspólną modlitwą
Justyna Jarosińska /foto gość
Liga Schumana. Brzmi dosyć tajemniczo i bardzo europejsko. – Kilka lat temu Robert Schuman bardzo zainspirował naszego założyciela Piotrka Wolana – wyjaśnia aktualny lider lubelskiej wspólnoty Liga Schumana Maciej Moczydłowski. – Dzisiejszy Sługa Boży był człowiekiem, któremu udało się łączyć konkretne zaangażowania z bardzo bliską relacją z Bogiem.
Głosić Słowo
Z grupy studentów KUL zafascynowanych ojcem Unii Europejskiej narodziła się męska wspólnota, której misją jest zachęcanie mężczyzn do formacji chrześcijańskiej i większego zaangażowania w rodzinie i społeczeństwie. – To nie jest wspólnota stricte modlitewna, choć oczywiście modlitwa jest dla nas bardzo ważna – zauważa Maciek Moczydłowski.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.