Udokumentowany cud w Wąwolnicy

rp

publikacja 18.08.2015 12:40

Dla jednych to przypadek, dla innych zbieg okoliczności, a dla tego małżeństwa to - cud. Tym bardziej że wpis lekarza nie pozostawiał dla nich wątpliwości. Przyjechali opowiedzieć historię kustoszowi sanktuarium… razem ze swoimi dziećmi.

Udokumentowany cud w Wąwolnicy Dokument medyczny potwierdzający datę koncepcji ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Kult Matki Bożej w Kęble rozwinął się w XIII w. Każdego dnia w sanktuarium maryjnym w Wąwolnicy można spotkać setki pielgrzymów. Próba kradzieży cudownej figurki Matki Bożej w pierwszych dniach sierpnia tego roku, dodatkowo spowodowała wzmożony napływ wiernych.

- Tak jak kiedyś, tak i obecnie wiele osób przyjeżdża tu ze swoimi sprawami i problemami. Poleca je Bogu za wstawiennictwem Matki Jezusa. Na dzień dzisiejszy jest ponad 250 zgłoszonych cudownych znaków, które są udokumentowane - mówi ks. Jerzy Ważny, kustosz sanktuarium.

W ostatnich dniach odwiedziło go małżeństwo, które przywiozło świadectwo działania Maryi. Spisali swoje przeżycia i załączyli opinię lekarską. Wizyta u kustosza miała miejsce 12 sierpnia tego roku.

Przez długi czas starali się o potomstwo. Lata prób i zabiegów nie przyniosły żadnych rezultatów. Przyjechali więc do Wąwolnicy prosić Matkę Bożą o dziecko.

- 23 czerwca 2012 r. uczestniczyliśmy w dniu skupienia dla małżeństw bezdzietnych zorganizowanym w sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej. Byliśmy na Mszy św. i otrzymaliśmy indywidualne błogosławieństwo - piszą Iwona i Sylwester.

W dokumentacji medycznej, którą załączyli do własnego świadectwa widnieje informacja, że kobieta zaszła w ciążę między 24-25 czerwca 2012 r. Okazało się dodatkowo, że jest to ciąża bliźniacza. Według małżonków nie jest to przypadek. Uznali to za łaskę, bo długie lata starali się o dziecko.

- Ze szczerego serca dziękujemy Matce Bożej Kębelskiej za wstawiennictwo. Jej sanktuarium w Wąwolnicy jest nam bliskie od lat młodzieńczych, a teraz dzięki Niej mamy własną rodzinę - napisali szczęśliwi rodzice.

- W ciągu kilku dni od powrotu z Wąwolnicy zaszłam w ciążę bliźniaczą. Nasze dzieci: Krzysztof i Małgorzata urodziły się zdrowe w 35. tygodniu ciąży. Dla mnie i mojego męża był to cud. Przez całą ciążę, aż do teraz czujemy Bożą pomoc - czytamy w innym miejscu świadectwa.

Udokumentowany cud w Wąwolnicy   Cudowna figurka Matki Bożej Kębelskiej ks. Rafał Pastwa /Foto Gość Kustosz sanktuarium podkreśla, że cieszy się zawsze z osobami, które doświadczyły w tym  miejscu szczególnych łask. – Przyjmujemy tylko te, które mają bardzo mocną podstawę i są udokumentowane. Jednak nie wykluczam uzdrowień duchowych czy innych cudownych doświadczeń osób - podkreśla ks. Ważny.

Każdego roku, podczas uroczystości odpustowych w Wąwolnicy – jedna lub dwie osoby dają publicznie świadectwo otrzymania szczególnych łask lub uzdrowienia.

Publiczne świadectwo w Wąwolnicy dawała Anna uzdrowiona z choroby nowotworowej.

Anna z Poniatowej na Lubelszczyźnie, która zmagała się z rakiem - po nawiedzeniu sanktuarium, modlitwie i błogosławieństwie po raz kolejny odwiedziła szpital onkologiczny.

Wykonywano badania mające określić zasięg inwazji nowotworowej by adekwatnie dobrać leczenie chemioterapią. Anna czekała, a wyniku nie było. Po kilku dniach otrzymała telefon od lekarza, który oznajmił, że powtarzano badanie 10 razy, by mieć pewność. Powodem takiej ilości prób był fakt, że nie wykryto komórek nowotworowych.

Do Wąwolnicy przyjechał sam lekarz i przedstawił dokumentację medyczną. 1 września 2013 r. w czasie uroczystości odpustowych pani Anna osobiście dawał świadectwo otrzymanej łaski uzdrowienia.