Chrześcijaństwo jest ryzykowne

Agnieszka Gieroba

publikacja 08.10.2015 17:18

Wyśmiewanie, oczernianie, a nawet utrata dobrego imienia i pracy. Wszystko dlatego, że ktoś publicznie przyznaje się do wiary w Jezusa. Chrześcijaństwo to dziś ryzykowna sprawa. Na szczęście ryzykantów nie brakuje.

Organizatorzy spotkania Organizatorzy spotkania
Ks. prof. Jeżyna udzielający wywiadu - był jednym z organizatorów spotkania
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

- Jest tak, że człowiek wierzący widzi życie społeczne z innej perspektywy niż ci, którzy nie wierzą. Głoszenie zasad etycznych, nawet bardzo uniwersalnych, jak uczciwość, prawdomówność, poszanowanie drugiej osoby, nie jest dobrze widziane w wielu środowiskach świata politycznego, kulturalnego, społecznego. Chrześcijanie nie proponują żadnego nowego systemu politycznego, przewrotu czy rewolucji, ale przez swoją postawę pokazują, że należy żyć uczciwie na każdym polu dotyczącym działalności człowieka. Z tym faktem wiele osób niewierzących ma problem - mówi ks. prof. Krzysztof Jeżyna.

Obserwując dzisiejszy świat, kreowany w dużej mierze przez media, wydaje się, że bycie chrześcijaninem w życiu społecznym jest niemożliwe, a przynajmniej bardzo trudne. Dlatego na KUL zorganizowano spotkanie skierowane głównie do młodych, podczas którego zachęcano do wzięcia odpowiedzialności. Tytuł brzmiał: "Twoje jutro Ty decydujesz. Chrześcijanin w życiu społecznym".

- Gdy chrześcijanie wypowiadają się na jakikolwiek temat publicznie zaraz słychać zarzuty, że Kościół miesza się do polityki. Zarzuty te oznaczają, że każdy obywatel ma prawo wypowiedzieć swoje opinie z wyjątkiem chrześcijan. Ostatnie lata, to lata dyskryminacji ludzi wierzących, wręcz odbierania im swobód obywatelskich, jakie przecież posiada każdy bez względu na wyznanie - mówi ks. Jeżyna.

Przygotowane na KUL sympozjum miało przekonać młodych ludzi do odpowiedzialności za swoje życie, ale też odpowiedzialności w przestrzeni wiary, ekonomii, życia społecznego i politycznego. - Chcemy pokazać młodym, że właśnie w ich wieku musi się wykuć odpowiedzialność. Jeśli tak się stanie, będzie wszystkim w życiu zwyczajnie łatwiej - mówi ks. Krzysztof Kralka, jeden z organizatorów.