Nabrał poczucia, że Kościół Anglii utracił zmysł bycia narzędziem prawdy objawionej, więc zmienił swoją przynależność wyznaniową. Wybrał Kościół prawosławny. W swoich poszukiwaniach naukowych skupił się na przywróceniu powagi intelektualnej teologii chrześcijańskiej.
Rektor KUL wręcza najwyższe wyróżnienie uczelni profesorowi Swinburne’owi
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość
Doszedłem do przekonania, że moim chrześcijańskim powołaniem jest próbować przyczynić się do procesu przywrócenia należytej pozycji intelektualnej teologii chrześcijańskiej. Zamierzałem zostać duchownym, jednak zostałem zawodowym filozofem – napisał R. Swinburne w „My spiritual autobiography: The vocation of natural theologian”.
Boga nie widać
Richard Swinburne opisując klimat naukowy na Uniwersytecie Oksfordzkim w okresie, gdy zdobywał wiedzę i pracował tam jako profesor, podkreśla wysoki poziom intelektualny panujący na uczelni przy równoczesnym braku nawiązania do etyki chrześcijańskiej. – Wcielenie się Boga ówcześni intelektualiści traktowali jako „skandal”, czyli absurd – wyjaśnia. Swinburne za wszelką cenę chciał doprowadzić do przełomu w uprawianiu teologii naturalnej. Uważał, że skoro istnieją teologiczne uzasadnienia wiary, należy poszukać możliwości intelektualnego jej uzasadniania.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.