Wigilia Starego Miasta - czyli dwa światy

rp

publikacja 21.12.2015 11:00

Było śpiewanie kolęd i łamanie się opłatkiem. Ulicami lubelskiego Starego Miasta przeszedł barwny orszak, a biedni i bezdomni mogli skorzystać z posiłku.

Wigilia Starego Miasta - czyli dwa światy Orszak wyruszył spod bazyliki ojców dominikanów ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Zgodnie z tradycją, w ostatnią Niedzielę Adwentu odbyła się wigilia dla mieszkańców Lublina na terenie Starego Miasta.

Barwny korowód kolędników i Mikołajów wyruszył sprzed bazyliki ojców Dominikanów przy ul. Złotej. Uczestnicy przeszli ulicami Starego Miasta śpiewając kolędy. Następnie w szopce ustawionej przed kościołem dominikanów odbyły się jasełka. Zostały przygotowane i wystawione przez duszpasterstwo rodzin działające przy kościele.

Mieszkańcy Lublina oraz przybyli goście składali sobie świąteczne życzenia i dzielili się opłatkiem.

W Wigilii Starego Miasta udział wziął abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski, Krzysztof Żuk, prezydent miasta Lublin oraz ojcowie dominikanie.

Przygotowano także symboliczny stół wigilijny z posiłkiem dla osób biednych i bezdomnych.

- Ciężko uczestniczy się w takim spotkaniu. Przeciętny człowiek jest radosny, ogląda widowisko, a my walczymy o przetrwanie. Nie jest łatwo przyjść po darmowe jedzenie. Sam bym nie przyszedł, ale z kolegą było raźniej - mówi Robert, który jest bezdomny od niemal roku.

- Z człowiekiem dzieją się dziwne rzeczy. Sam siebie nie poznaję. Tak jakbym „zdziczał”. Bez dachu nad głową, bez własnego kąta wszystkie siły marnuje się na szukanie jedzenia, ubrań, czegoś, co można zamienić lub sprzedać. Już teraz wiem, że to Boże Narodzenie będzie najgorszym czasem w moim życiu. Każdy pójdzie do swojego domu, a ja domu nie znajdę. Trzeba dużo siły, żeby nie stracić wiary we wszystko - dodaje.

- Jest niby wesoło i rodzinnie. Ale kolejka ludzi przy stołach, przy których wydawane jest darmowe jedzenie - trochę studzi naszą koncentrację na sobie. Wszyscy wokół się bawią. A obok ludzka bieda. Zastanawiamy się co można zrobić, aby taka wigilia nie była jednorazową pomocą dla głodnych i bezdomnych. Gdybyśmy tu nie przyszli, to pewnie nie zdawalibyśmy sobie sprawy ile osób potrzebuje podstawowej pomocy. Najbardziej przeraża jednak to, że dziennikarze robią zdjęcia tym ludziom podczas jedzenia. Powinny być jakieś granice. Naszym zdaniem to jest poniżające - mówią Monika i Krzysztof z Lublina.

Wigilia Starego Miasta jest częścią dorocznego lubelskiego Festiwalu Bożego Narodzenia. Ma on charakter kulinarny i kulturalny. Podczas festiwalu można kupić regionalne wyroby spożywcze oraz ozdoby świąteczne.