"Strata"czasu w małżeństwie

jj

publikacja 12.02.2016 09:45

Jedni mają za sobą duże jubileusze, drudzy są dopiero na początku drogi lub się do niej przygotowują. Bez względu na staż, by być szczęśliwi, muszą się natrudzić.

O małżeństwo trzeba dbać nawet jeszcze przed ślubem O małżeństwo trzeba dbać nawet jeszcze przed ślubem
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Życie w biegu, stresie, zapracowaniu, różne mniejsze i większe kłopoty nie sprzyjają pogłębianiu więzi między ludzkiej nie mówiąc już o małżeńskiej. Długie narzeczeńskie rozmowy, po ślubie z roku na rok przechodzą w zdawkową wymianę informacji: co, gdzie, za ile. Dyskusje często sprowadzają się do lakonicznych stwierdzeń typu: „w porządku” lub zamierają całkowicie. Czy jest jakiś patent, by zapobiec tego typu rutynie? 

Mariola i Marcin Demkowscy małżeństwo z Lublina należące do wspólnoty Chemin Neuf i odpowiedzialne w Polsce za formację małżeńską Kana, przekonuje, że podstawą sukcesu jest wzajemne zaufanie i komunikacja. - Z tym pierwszym chyba jest łatwiej, natomiast dobre komunikowanie się małżonków to jest dopiero prawdziwe wyzwanie – śmieje się Marcin.

Zdaniem Marioli i Marcina małżeństwo trzeba codziennie pielęgnować.- Najlepiej poprzez drobiazgi – podkreślają - Pamięć, uśmiech, gest czułości. Tego nigdy za wiele. Ważne też by nigdy się nie poddawać, bez względu na to jak jest w danym momencie trudno - dodają. - W końcu nie jesteśmy sami, łaska sakramentu działa w sposób realny i jesteśmy przekonani, że współpraca naszej wierności z łaską sakramentu małżeństwa, jest w stanie uzdrowić każde małżeńskie zranienie - zaznacza Marcin. 

Małżonkowie zwracają także uwagę na wartość czasu spędzanego tylko we dwoje. - W dużych rodzinach takich jak nasza, sztuka szukania czasu dla siebie w małżeństwie bywa wyzwaniem karkołomnym, ale nie nierealnym - mówią.

Oprócz wspólnie spędzanego czasu, który dla dla wielu może być przykładem czasu "zmarnowanego", Mariola i Marcin wielką wagę przykładają do modlitwy małżeńskiej, także tej za siebie nawzajem. - Jak mam na pieńku z moją żoną, to modlę się za nią tak po prostu, o błogosławieństwo dla niej, wszelkie potrzebne jej w tym momencie łaski. Zauważyłem, że to pomaga zazwyczaj bardziej mi niż jej, zmienia moje serce – stwierdza Marcin. 

Agnieszka i Daniel Capałowie, którzy we wspólnocie Chemin Neuf odpowiedzialni są za formację narzeczonych mówią, że by małżeństwo mogło dobrze funkcjonować trzeba dobrze się do niego przygotować. - Podczas spotkań organizowanych dla narzeczonych dotykamy wszystkich wymiarów małżeństwa, zarówno cielesnego, duchowego jak i psychicznego - mówi Agnieszka Capała. - Przygotowując narzeczonych do małżeństwa stawiamy pytania, na które każdy sam musi sobie odpowiedzieć. My staramy się jedynie pomóc im poznać siebie, wypowiedzieć przed sobą w parze swoje oczekiwania, zranienia, trudności. 

Małżonkowie od narzeczonych przekonują, że fajnie być zakochanym, ale jeszcze fajniej kochać całego człowieka w małżeństwie. - Razem być, jeść, spać, wychowywać dzieci, stawiać czoło trudnościom, chronić się, wspierać i w tym wszystkim patrzeć na małżonka z  uśmiechem i myśleć "lubię Cię!" – podkreślają zgodnie. 

Nie od dziś wiadomo, że w małżeńskim wzrastaniu pomaga wspólnota ludzi, którzy stają przed podobnymi wyzwaniami, problemami, i którzy mogą sobie wzajemnie towarzyszyć zarówno w trudnościach jak i radościach. - Życie wspólnotowe dodaje motywacji i siły. Nie wyobrażamy sobie w tej chwili naszego małżeństwa i rodziny bez zaangażowania we wspólnotę – przekonują Mariola i Marcin.