Chciało nam się płakać z radości

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 25/2016

publikacja 16.06.2016 00:00

Już od północy się zbierali, a od rana ciągnęły tłumy. Ze wszystkich stron, dosłownie z pól, od lasu, ulicami, od miasta – wszędzie nieprzebrane tłumy. Tak było 29 lat temu, gdy Jan Paweł II odwiedził Lublin.

Spotkanie na dziedzińcu KUL Spotkanie na dziedzińcu KUL
Agnieszka Gieroba

Takie przedsięwzięcie wymagało współpracy zarówno środowisk kościelnych, jak i władz miejskich. Wszyscy musieli być zaangażowani. – To było wspólne dzieło jednoczące nas jako Polaków, mimo różnic światopoglądowych i orientacji politycznych. Wszystkim bardzo zależało, a czas był krótki, żeby przygotować taką wizytę. Proszę sobie wyobrazić, że trzeba było wykopać 12 tysięcy dołków i postawić 38 km płotu, pozyskać żerdzie z lasu, okorować. To wszystko ludzie zrobili w ciągu miesiąca – wspomina ks. Ryszard Jurak, organizator papieskiej wizyty w Lublinie. Lublin był dobrze znany Janowi Pawłowi II. Przez 24 lata przyjeżdżał tutaj z wykładami na KUL. Program wizyty w Lublinie obejmował: lądowanie na Majdanku i modlitwę za pomordowanych w obozie, przejazd Drogą Męczenników Majdanka, ulicą Zamojską i Kardynała Wyszyńskiego, przejazd ulicą Królewską, Krakowskim Przedmieściem, Alejami Racławickimi i pobyt na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, przejazd na Czuby i Mszę świętą przy nowobudującym się kościele Świętej Rodziny, podczas której papież udzielił święceń kapłańskich 50 diakonom.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.