publikacja 04.08.2016 00:00
O wyprawie rowerowej, która zajęła 85 dni, wysokiej trawie koło kościoła i zesłańcach na Syberię opowiada ks. Dariusz Stańczyk, który przyjechał do Dąbrowicy z młodzieżą pielgrzymującą na ŚDM z Tobolska.
Ks. Dariusz Stańczyk do Lublina przywiózł pół swojej parafii.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Agnieszka Gieroba: Przez wiele lat pracował Ksiądz we Włoszech i na Litwie. Jak to się stało, że znalazł się Ksiądz w Tobolsku?
Ks. Dariusz Stańczyk: Pojechałem tam na rowerze. Najpierw dostałem rower od Jana Pawła II. Ktoś dał go papieżowi podczas jednej z audiencji i kiedy go odwiedziłem i rozmawialiśmy o duszpasterzowaniu na Litwie, wyszło jakoś, że jeżdżę na rowerze, motorze, że opiekuję się trochę duszpastersko motocyklistami w Rosji. Wówczas papież podarował mi rower, bym dobrze go wykorzystał, a może i wyruszył taką drogą, którą Pan Bóg mi wyznaczy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.