Łączenie kultury i ducha

Agnieszka Gieroba Agnieszka Gieroba

publikacja 14.10.2016 13:00

W intencji abp Józefa Życińskiego inicjatora pierwszego Kongresu Kultury Chrześcijańskiej oraz zmarłego niedawno Andrzeja Wajdy modlili się uczestnicy tegorocznego Kongresu podczas Mszy św. której przewodniczył kard. Gianfranco Ravasi.

Msza w kościele akademickim KUL Msza w kościele akademickim KUL
Pod przewodnictwem kard. Gianfranco Ravasi
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Tradycją kongresów kultury chrześcijańskiej jest modlitwa za twórców kultury. W tym roku szczególnie polecano Bogu abp Józefa Życińskiego i Andrzeja Wajdę.

- Myślę, że abp Józef uśmiecha się do nas z nieba widząc nas zgromadzonych na kongresowych obradach, które zainicjował i na wspólnej modlitwie - mówił abp Stanisław Budzik witając zgromadzonych na Eucharystii.

Mszy św. przewodniczył kard. Gianfranco Ravasi, który zwracając się do wiernych powiedział, że w każdej liturgii mamy dwa spojrzenia, pierwsze kieruje się ku górze, ku Bogu, drugie to spojrzenie horyzontalne, kiedy patrzymy bliźniemu w oczy.

- Kiedy patrzymy bliźniemu w oczy, przywołujemy różne wspomnienia. Ja też chcę się nimi z wami podzielić - mówił kardynał. - Większość część mojego życia spędziłem nauczając, więc czuję się tu jak u siebie. Będąc wśród was chce przywołać abp Życińskiego, który był dla mnie przyjacielem nie tylko waszym biskupem. Przeżyłem z nim na Watykanie, siedząc przy jednym stole, ostatnie 2-3 godz. życia. Potem powrócił do swego pokoju, gdzie jego życie się zakończyło. Był on dla naszej dykasterii ważnym punktem odniesienia. Jego przesłanie nie może być zapomniane w świecie akademickim ponieważ nieustannie podkreślał konieczność dialogu między kulturą a wiarą, trzeba to kontynuować.

Druga z postaci, którą przywołał kardynał, był Andrzej Wajda.

- Nie poznałem go osobiście, ale widziałem 10 filmów, które nakręcił i muszę powiedzieć, że pozostanie we mnie znak jego przesłania. Z jeden strony był bardzo uważny, jeśli chodzi o różne historie, które się wydarzyły, z drugiej strony studiował mechanizmy, które napędzają człowieka. Bardzo interesujące jest wypowiedziane przez niego zdanie, w którym powiedział, że kino nie reprezentuje powierzchni społeczeństwa, ale głębokie wnętrze, które często krwawi. Z tego powodu on także jest świadkiem wiary chrześcijańskiej - mówił kardynał.