W Puławach połknęli bakcyla

Justyna Jarosińska Justyna Jarosińska

publikacja 13.01.2017 11:02

Jednostka zdziała niewiele, a z grupą można robić naprawdę niesamowite rzeczy - przekonuje ks. Jacek Jakubiec, prezes puławskiego stowarzyszenia "Rodzina”.

Ks. Jacek wraz z Renatą Szczypą oraz Agnieszką Cichocką przekonują, że razem można więcej. Ks. Jacek wraz z Renatą Szczypą oraz Agnieszką Cichocką przekonują, że razem można więcej.
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Oficjalnie działa 8 lat ale zanim zaistniało w KRS, kilkanaście osób już dwa lata wcześniej postanowiło, na tyle na ile mogli, zmieniać świat wokół siebie. - Bez osobowości prawnej było nam trochę trudno, szczególnie, że z racji poglądów nie wszyscy chcieli wspierać parafię, więc chodząc po kolędzie, dzieliłem się z wiernymi przemyśleniami, że warto byłoby w pewien sposób sformalizować nasze działania - opowiada ks. Jacek.

Jesienią w 2008 r. w parafii św. Rodziny w Puławach zebrało się piętnaście osób, które chciały zrobić wspólnie coś dla innych. Tak powstało stowarzyszenie, którego nazwa pochodzi od wezwania parafii, na której terenie zostało powołane do życia, ale także, jak mówi jego prezes, chodziło o to, by pokazać, że działania już formalnej grupy, opierają się głównie na wspieraniu rodziny. 

Dziś po ośmiu latach funkcjonowania i organizowania akcji nie tylko na rzecz jednej parafii, ale dla rodzin z całych Puław, pewnie nie ma takiego mieszkańca miasta, który nie znałby stowarzyszenia. - Na początku przygotowywaliśmy ferie dla dzieci z terenu parafii, wczaso- rekolekcje dla młodzieży w wakacje i dzień papieski – opowiada wiceprezes Renata Szczypa. - Później przyszły warsztaty muzyki gospel i pierwsze udane próby aplikowania o pieniądze z zewnątrz - dodaje. Dziś puławskie warsztaty gospel znane są w całej Polsce. Przyjeżdżają na nie zarówno muzycy amatorzy jak i ci, którzy muzyką gospel żyją na co dzień, także w środowisku, z którego ten rodzaj muzyki się wywodzi. Bez wątpienia jednak stowarzyszenie najbardziej słynie z organizacji Puławskich Dni Papieskich i Dni Rodziny.

 - Wszyscy w Puławach już wiedzą, że jak „Dzień Papieski” to konkursy, wyścig po kremówki i wszyscy, począwszy od przedszkolaków po seniorów, stawiają się, by wziąć udział w poszczególnych akcjach - mówi ks. Jacek.

Impreza, która przyciąga ludzi z całych Puław, ale także z okolicznych miejscowości jest wyjątkowa to także Puławskie Dni Rodziny, do których stowarzyszenie właśnie rozpoczęło przygotowania. - To czas wspólnej zabawy także na sportowo, w której udział biorą całe rodziny, ale to również koncerty, warsztaty i konkursy - opowiada wiceprezes stowarzyszenia Renata Szczypa. - Wszystko mamy rozpisane na czas mniej więcej miesiąca. W tym okresie co roku w uroczystość Zesłania Ducha Św. organizujemy wielką biesiadę dla rodzin. - To wyjątkowa chwila, bo ludzie mają okazję naprawdę dobrze spędzić czas. I dostrzegają, że można fajnie bawić się bez alkoholu - dodaje ks. Jacek.

Członkowie stowarzyszenia swoją pracę wykonują społecznie. - To bakcyl - przekonuje Renata Szczypa. - Jak człowiek zacznie coś takiego robić, to zanim się zorientuje jest na dobre zaangażowany - śmieje się Agnieszka Cichocka, która także jest zaangażowana w prace stowarzyszenia. - To naprawdę coś fajnego, że można się podzielić sobą, swoim czasem, ale też przy okazji można się wiele nauczyć – dodaje.

Ks. Jacek przekonuje, że stowarzyszenie działa prężnie, bo stara się współpracować ze wszystkimi ludźmi dobrej woli, bez względu na poglądy. – Szczególnie dobrze było to widać podczas organizacji ŚDM w Puławach. - Udało się nam razem z innymi organizacjami przygotować u nas naprawdę wyjątkowe wydarzenie.