To był frustrujący mecz. Zdaniem trenera Smudy sędzia wypaczył wynik meczu

rp

publikacja 07.05.2017 10:55

Górnik Łęczna był drużyną dominującą. Zabrakło szczęścia, a walkę o punkty utrudnił… sędzia.

To był frustrujący mecz. Zdaniem trenera Smudy sędzia wypaczył wynik meczu Piłkarze Górnika Łęczna mimo przewagi optycznej ulegli Wiśle Płock ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Mimo kontuzji, podopieczni Franciszka Smudy rozpoczęli mecz bardzo dobrze. Już w 6. minucie Grzelczak zdobył bramkę na 1:0. Niestety, kilka minut później sędziowie podyktowali rzut karny, którego… nie było. Wcześniej piłkarze z Płocka byli zupełnie zdominowani przez piłkarzy z Łęcznej. Trzeba podkreślić, że arbitrzy nie popisali się także przy kilku innych decyzjach. Górnik będzie musiał walczyć do końca o utrzymanie się w Lotto Ekstraklasie.

Podczas konferencji prasowej, bezpośrednio po zakończonym spotkaniu trener Franciszek Smuda podkreślił, że sędzia zrujnował drużynie całą grę dyktując rzut karny, do którego nie było podstaw. Dodał, że według niego jest to wypaczenie wyniku. - To już jest drugi raz gdzie z kapelusza karny, bramka ze spalonego, a my tracimy na tym punkty. Na tym traci klub, kibice zdenerwowani. Nie wiem do czego to zmierza - mówił z przejęciem. Trener podkreślił, że jest zadowolony z gry drużyny, ale sędziowie psują przyjemność gry słabym poziomem sędziowania. - Nie wiem do czego to zmierza - zakończył.

Górnikowi Łęczna zabrakło czasu na doprowadzenie do remisu w meczu z Wisłą Płock na stadionie w Lublinie. Przy wysokiej frekwencji kibiców i głośnym dopingu ulegli drużynie prowadzonej przez trenera Marcina Kaczmarka. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:3 i to drużyna z Płocka dopisała sobie trzy punkty w tabeli. Można powiedzieć, ze Górnicy musieli zmagać się z drużyną przeciwną i błędnymi decyzjami sędziowskimi.

Zawodnicy z Łęcznej wielokrotnie atakowali bramkę drużyny przeciwnej. Byli stroną przeważającą. Z rzutu wolnego w poprzeczkę uderzył Javi Hernandez. Na bramkę Kryczki strzelali: Bonin, Śpiączka, Grzelczak. Bez rezultatu. I mimo optycznej przewagi piłkarze Franciszka Smudy nie zdołali doprowadzić do remisu w spotkaniu rozgrywanym na Arenie Lublin.

Po meczu zdenerwowania nie kryli zawodnicy i trener Smuda. Bo zdecydowanie decyzja sędziego o podyktowaniu rzutu karnego dla Płocka wpłynęła na losy spotkania. I mimo, że to nie Liga Mistrzów, należy po raz kolejny zastanowić się nad możliwością zastosowania powtórek z kamer podczas meczów piłki nożnej.

Kolejny mecz Górnik Łęczna rozegra z Arką Gdynia na wyjeździe. Natomiast 16 maja o 18.00 piłkarze z Łęcznej zagrają na Arenie Lublin z Cracovią. Ostatnim meczem rozegranym w tym sezonie na Arenie Lublin będzie spotkanie Górnika Łęczna z Zagłębiem Lubin - 27 maja o 18.00.