Najpiękniejsza modlitwa uwielbienia porwała tysiące ludzi

Justyna Jarosińska Justyna Jarosińska

publikacja 16.06.2017 00:12

Przeszło 100 osób na scenie i tysiące na pl. Zamkowym. Po raz 15. odbył się w Lublinie Koncert Chwały. W centrum jak zawsze znalazł się Najświętszy Sakrament.

Muzyczny fundament koncertu stanowi od początku trzydziestoosobowy chór i zespół Gospel Rain Muzyczny fundament koncertu stanowi od początku trzydziestoosobowy chór i zespół Gospel Rain
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Pierwszy Koncert Chwały odbył się 15 lat temu na pl. Litewskim. - Pamiętam ten spontaniczny ruch - wspomina Grzegorz Głuch lider zespołu Gospel Rain. - To było naprawdę niesamowite. Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Na muzycznej scenie, przez wiele lat ustawianej na pl. Litewskim, wybrzmiało mnóstwo utworów. W zasadzie z każdego kolejnego koncertu mogła powstać kolejna płyta. Dziś nie wyobrażam sobie, że mogłoby tych koncertów nie być. 

W tym roku koncert, którego hasło brzmiało "Światło", po raz pierwszy miał miejsce na pl. Zamkowym. Muzyczne spotkanie miało kilka części. Najpierw przed publicznością wystąpił zespół Guadalupe, który zaprezentował program związany z jubileuszem 100. rocznicy objawień Matki Bożej w Fatimie, natomiast kolejne części koncertu poprowadził zespół Gospel Rain ze 100-osobowym Chórem dla Jezusa. 

Zanim jednak na scenie pojawił się zespół Gospel Rain, dyrektor koncertu ks. Mirosław Ładniak, otrzymał od prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka medal 700 - lecia Lublina. 

Na scenie nie zabrakło także gościa koncertu, którym w tym roku była Natalia Kukulska. Jednak najważniejszym gościem, który pojawił się parę minut po godz. 21 był Pan Jezus. Przez blisko pól godziny plac wypełniony kilkoma tysiącami ludzi, adorował Boga w Najświętszym Sakramencie. - Modlitwa uwielbienia to najpiękniejsza z modlitw, które posiadamy - mówił do zgromadzonych abp Stanisław Budzik. - Ona unosi nas wysoko, tak wysoko, że już Go o nic nie prosimy, bo wiemy, że On wie czego nam potrzeba. Już Go nie przepraszamy, bo wiemy, że spalił w ogniu miłosierdzia wszystkie nasze grzechy. Już Mu nie dziękujemy, bo nasze dziękczynienie przeradza się w uwielbienie, ma coś ze śpiewów aniołów i dlatego uwielbiamy Cię Chryste. 

Arcybiskup nie krył zdziwienia, ale też radości, że aż tak wielu ludzi przybyło w wieczór Bożego Ciała, by spotkać się z innymi, którzy także szukają żywej relacji z Panem Bogiem i by wspólnie oddawać Mu chwałę. - Nie spodziewałem się was tu aż tylu - mówił arcybiskup. - Jesteśmy dziś jedną wielką rodziną, bo jesteśmy dziećmi jedynego Boga - podkreślał pasterz diecezji.