Lublin studentem stoi

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 41/2017

publikacja 12.10.2017 00:00

Są tacy, którzy na studentów narzekają: że korki przez nich, bo jeżdżą samochodami, że miejsc parkingowych mało, że głośno się zachowują i tłok robią. I choć wiele w tym racji, to bez nich Lublin nie byłby sobą.

Wielu studentów I roku Uniwersytetu Przyrodniczego swoją przyszłość chce związać z Lubelszczyzną. Wielu studentów I roku Uniwersytetu Przyrodniczego swoją przyszłość chce związać z Lubelszczyzną.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Wielu mieszkańców miasta dzięki studentom żyje i ma się dobrze. Nie chodzi tylko o pracowników uczelni, którzy stanowią pokaźną grupę mieszkańców Lublina, ale też o tych, którzy świadczą różne usługi czy wynajmują stancje. – To wciąż spore źródło dochodu, choć jest gorzej niż np. 10 lat temu, gdy studentów było więcej, a możliwości wyboru – mniejsze. W 2000 roku kupiliśmy z mężem mieszkanie na lubelskim LSM z myślą o wynajmowaniu go studentom. Zainteresowanie naszą ofertą przerosło wszelkie oczekiwania. W ciągu jednego dnia od umieszczenia ogłoszenia zgłosiło się 10 chętnych. Można było przebierać i dostać dobrą cenę. Stopniowo jednak zaczęło się to zmieniać. Od jakichś czterech lat trudniej znaleźć chętnych do wynajęcia mieszkania i wymagania studentów co do standardu rosną – mówi Joanna Makowska.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.