Ks. Waldemar Ćwiek zaprasza na Pasterkę

Justyna Jarosińska

publikacja 19.12.2017 16:59

24 grudnia po raz pierwszy zostanie odprawiona Msza św. w budującym się kościele Trójcy Świętej przy ul. Nałęczowskiej w Lublinie. Pasterkę odprawi abp Stanisław Budzik.

Ks. Waldemar zaznacza, że świątynię chce wybudować najpiękniejszą, godną wezwania, które nosi parafia Ks. Waldemar zaznacza, że świątynię chce wybudować najpiękniejszą, godną wezwania, które nosi parafia
Justyna Jarosińska /Foto Gość

Ćwierć wieku temu okolice ulicy Nałęczowskiej należały w większości do parafii na Sławinku. Ludzie do kościoła mieli daleko. - Sąsiadami dzisiejszej kaplicy byli państwo Stefania i Longin Stępniewscy. Nie mieli dzieci. Bardzo zależało im, by w ich okolicach wybudowano świątynię - opowiada proboszcz parafii Trójcy Świętej ks. Waldemar Ćwiek. - Postanowili ofiarować na ten cel duży kawałek swojego pola.

Z taką inicjatywą poszli do ówczesnego arcybiskupa ks. Bolesława Pylaka. Ten pomysł podchwycił i rozpoczął poszukiwania odpowiedniego człowieka, który podjąłby się niełatwego zadania budowy kościoła. - Padło na mnie - śmieje się ks. Waldemar.

Przygotowania do rozpoczęcia budowy kościoła trwały kilka lat. Zaprojektowania świątyni podjął się inżynier Antoni Herman, który miał na swoim koncie już kilka kościołów w archidiecezji lubelskiej, przy pomocy proboszcza nowo powstałej parafii. - Podróżowałem trochę po Włoszech i urzekła mnie tamta klasyczna architektura - opowiada ks. Waldemar.

Budowa ruszyła 16 lipca 2001 r., a 11 września - w dniu zamachu na World Trade Center - wylewany był pierwszy beton. Dziś, po wielu latach od tamtych wydarzeń, parafianie, których liczba zwiększyła się pięciokrotnie, po raz pierwszy będą mogli modlić się w nowym kościele. Choć na oficjalne oddanie świątyni trzeba będzie pewnie jeszcze trochę poczekać, to jednak już 24 grudnia odprawiona zostanie tu przez abp. Stanisława Budzika Pasterka.

- Budowa w stanie surowym jest prawie zamknięta - podkreśla ks. Waldemar. - Nakryta jest dachem, położone są tynki, wylana pierwsza podłoga, założone jest światło - wylicza. - Wstawiona jest też część okien. Nie ma ich tylko w miejscach, gdzie mają być witraże. Największy witraż o średnicy 4,6 m mamy jednak już zamówiony i mam nadzieję, że w maju będzie zamontowany. Jak widać, najważniejsze prace są ukończone, choć podobno tak naprawdę to dopiero początek i najbardziej kosztowne inwestycje jeszcze przed nami.

Proboszcz nie kryje, że kościół jak do tej pory udaje mu się budować przede wszystkim dzięki ofiarności parafian oraz wiernych innych wspólnot w archidiecezji, które odwiedza, opowiadając o inwestycji. - Ludzie przez 16 lat składali pieniądze, nie wiedząc tak naprawdę, na co one idą, bo wielu rzeczy w ogóle nie było widać. Teraz chcę im za to bardzo podziękować i pokazać, co przez ten czas udało się zrobić, na co poszedł ich wysiłek.

Więcej o historii powstania parafii oraz budowy kościoła w najbliższym wydaniu lubelskiego "Gościa".