Maria Pietrusza- – Budzyńska, prezydent i założyciel Fundacji Teatroterapia Lubelska, opowiada o dorosłych z niepełnosprawnością intelektualną i terapii zajęciowej.
Maria Budzyńska-Pietrusza podkreśla, że państwo powinno wspierać tworzenie miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych, inaczej będzie istniał rażący podział między ludźmi.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość
Ks. Rafał Pastwa: Czy można powiedzieć, że jesteś pedagogiem specjalnym?
Maria Pietrusza-Budzyńska: Myślę, że już jestem dojrzałym człowiekiem, który korzysta z wiedzy wziętej z życia, pedagogiki specjalnej i teatru, aby móc „utworzyć” od nowa człowieka, który przychodzi do mojego miejsca.
Czyli gdzie?
Tym moim miejscem jest teatr – trochę rzeczywistość, a trochę ułuda.
Jesteśmy przy ul. Jastrzębiej 3 w Lublinie. Co tu właściwie jest?
Jest to zaplecze teatru i sceny, gdzie od ćwierć wieku spotyka się grupa dwudziestu pięciu dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie. Przyszli w to miejsce, aby ich życie nie było byle jakie, żeby nie było marnotrawione, żeby im się jeszcze chciało. Nie chcę filozofowania…
Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.