Pablopavo - poeta na scenie i poeta w prozie

rp

publikacja 25.05.2018 12:00

Paweł Sołtys, znany jako Pablopavo, był gościem spotkania podczas Festiwalu Miasto Poezji w Lublinie.

Pablopavo - poeta na scenie i poeta w prozie Pablopavo (w środku za stołem) podczas spotkania w Domu Słów ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

Wydarzenie miało miejsce 24 maja wieczorem w Domu Słów. Spotkanie z muzykiem i poetą Pawłem Sołtysem prowadzili prof. Paweł Próchniak i Grzegorz Jędrek. Koncentrowało się ono wokół debiutanckiego zbioru opowiadań Pawła Sołtysa: „Mikrotyki”. Autor opowiada tam historie różnych ludzi, można w tej książce znaleźć odniesienia do jego piosenek oraz do innych pisarzy. Nie brakuje tekstów osobistych, dotykających spraw najbardziej trudnych.

- Przez całe życie chciałem wydać książkę, ale tego nie robiłem. Po pierwsze, dlatego, że jestem nieśmiałym człowiekiem, po drugie, bo brakowało mi czasu żeby złożyć książkę. Znalazłem czas, gdy urodziło mi się dziecko i założyłem czwarty zespół – mówił z uśmiechem Paweł Sołtys.

- Bałem się tego, co się stanie, jak wyjdzie książka. Bałem się, że to zostanie odebrane jako kaprys muzyka, a więc kolejna zbędna książka na rynku. Ale ja to zrobiłem po prostu z miłości do literatury – mówił.

Pablopavo zdaniem prof. Próchniaka opowiada o prostych ludziach, zwykłych osobach. Jest to rzeczywistość daleka od codziennej dusznej atmosfery. – Realność jest u niego o wiele bardziej rzeczywista, bo została opisana słowami właściwymi. W piosenkach i prozie – podkreślał historyk literatury.

Odnosząc się najpierw do aktywności scenicznej Pablopavo, prof. Próchniak zwierzył się, że robi na nim wrażenie społeczny charakter piosenek tego artysty. – Opisać swój świat, opisać swoją ulicę, to dużo. Ale jeszcze większą sztuką jest zmienić świat. Może tylko sztuka potrafi go zmienić? – zastanawiał się Próchniak. Podkreślał, że nie jest łatwo, a udaje się to Sołtysowi - dostrzegać w świecie jednocześnie rdzę i zwietrzałe reklamy, a obok miłość i przyjaźń. Na dodatek bez przesadnego epatowania.

Zauważył, że „Mikrotyki” rodzą się z „buszowania w badylach sprzed lat”. – Ta proza jest prosta i czuła. Paweł Sołtys używa właściwie słów. „Mikrotyki” to tekst, który zagląda w to, co ciemne – podkreślał pomysłodawca Festiwalu „Miasto Poezji” w Lublinie.