Można o nim mówić wiele, odmieniać je przez wszystkie przypadki, cytować fragmenty traktatów na ten temat, ale i tak miłosierdzie realizuje się w praktyce.
▲ Część 29-osobowego personelu hospicjum z proboszczem parafii św. Anny.
Zdjęcia ks. Rafał Pastwa /Foto Gość
A raczej jest realizowane przez konkretne osoby. Dziś trudno sobie w tym kontekście wyobrazić Lubartów bez szczególnego miejsca, gdzie słowa znaczą niewiele, a przynajmniej mniej niż obecność i adekwatna pomoc.
Mowa o Hospicjum św. An- ny. W ciszy, bez większego rozgłosu, od kilkunastu lat odbywa się tam szczególny rodzaj towarzyszenia osobom, które zmagają się z chorobą nowotworową, bólem i cierpieniem na ostatnim etapie życia. Tylko w roku 2018 opieką stacjonarną i domową objęto 281 osób chorych na nowotwory. Natomiast na przestrzeni lat 2007−2017 w lubartowskim hospicjum opieki doświadczyło 2886 osób. Świadczona pacjentom pomoc jest nieodpłatna. Aby budżet Hospicjum św. Anny był zabezpieczony, zarząd Lubartowskiego Stowarzyszenia Hospicjum św. Anny organizuje zbiórkę Pola Nadziei, czyli uczestniczy w ogólnopolskiej akcji, która obok rzeczywistej zbiórki pieniędzy ma na celu edukowanie społeczeństwa na temat opieki nad osobami terminalnie chorymi oraz informowanie o działalności hospicyjnej. Akcja angażuje obok dorosłych także dzieci i młodzież.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.