O programach ochrony powietrza dla aglomeracji lubelskiej mówi Janusz Bodziacki, dyrektor Departamentu Środowiska i Zasobów Naturalnych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego.
▲ Janusz Bodziacki podkreśla priorytet edukacji w trosce o ekologiczne życie.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość
Ks. Rafał Pastwa: Dlaczego środowiska ekologów krytykują uchwalone niedawno programy ochrony powietrza?
Janusz Bodziacki: Chciałbym docenić działania prospołeczne osób i organizacji, którym zależy na ochronie środowiska i na dobrej jakości powietrza. W ostatnich latach te kwestie są bardziej akcentowane i dostrzegane, chociażby ze względu na fakt naszej wiedzy i świadomości oraz to, że prawodawstwo unijne i polskie wprowadziło większe restrykcje jeśli chodzi o normy. Dotyczy to zatem również województwa lubelskiego. Te zaostrzenia norm dotyczą zarówno paliw stałych, jak również jakości produkowanych i wykorzystywanych kotłów. W perspektywie ostatniej dekady poprawa jakości powietrza w województwie lubelskim jest znaczna. Według raportu głównego inspektora ochrony środowiska za ubiegły rok województwo lubelskie w zakresie emisji pyłów przeszło z klasy C do klasy A, co wskazuje, że radykalnie zmalała liczba dni z przekroczonymi normami szkodliwych pyłów. Krytykę środowisk ekologicznych traktuję jako oczekiwanie na bardziej radykalne zmiany. To ważne dla mnie osobiście i dla zarządu województwa, ale działania muszą być zintegrowane i odnaleźć się w złożonej rzeczywistości, aby prawo, które wprowadzimy było egzekwowalne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.