Do zobaczenia!

Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 16/2024

publikacja 18.04.2024 00:00

Większość swojego życia i kapłańskiej posługi związał z Jastkowem. Najpierw jako wikary, potem administrator i proboszcz. Zapisał się w życiu mieszkańców, którzy tłumnie towarzyszyli mu w ostatniej drodze.

Ks. Żukowski był ważny dla jastkowian. Ks. Żukowski był ważny dla jastkowian.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość

Niedawno świętował jubileusz 50. rocznicy kapłaństwa, w tym roku wypadłoby pół wieku pracy w Jastkowie. Mieszkańcy są mu wdzięczni za każdy rok pracy.

– Większość z nas ma związane z ks. Janem osobiste wspomnienia. Udzielał nam ślubu, chrzcił nasze dzieci, przygotowywał do Pierwszej Komunii lub odprowadzał na cmentarz naszych zmarłych krewnych. Nawet już na emeryturze obecny był w życiu parafii, służył w konfesjonale, zawsze można było z nim porozmawiać. Był darem dla nas – przyznają parafianie.

Nowa perspektywa

O jego kapłańskiej drodze i perspektywie wiary mówił też abp Stanisław Budzik, który przewodniczył Mszy św. pogrzebowej ks. Jana.

– Bóg powołał go do siebie, kiedy świętujemy zmartwychwstanie Chrystusa. Czytamy Ewangelie, które opowiadają o tym, jak Jezus ukazywał się uczniom – to czyni zupełnie nową perspektywę życia i śmierci. Bóg dźwiga z głębin i umieszcza na wyżynach nieba. Jezus otwiera niebo i otrzymujemy życie wieczne, które jest już udziałem ks. Jana – mówił abp Stanisław.

Kiedy przybył do Jastkowa, wyremontował stary drewniany kościół, ale te materialne prace to było tylko jedno z wielu pól działalności ks. Jana. Jako jeden z pierwszych księży w diecezji sprowadził do parafii Legion Maryi, którego był nie tylko duszpasterzem, ale i członkiem.

– To był kapłan, który zawierzał wszystko Bożemu miłosierdziu. Siostra Faustyna była mu bardzo bliska. Przed laty wprowadził w parafii piątkowe nabożeństwa do miłosierdzia Bożego. Do dziś je kontynuujemy. W piątek o 15.00 ludzie przychodzą do kościoła, by wspólnie modlić się Koronką do Bożego Miłosierdzia – mówi ks. Paweł Bartoszewski, obecny proboszcz w Jastkowie.

Drobne gesty miłości

Sam zapamiętał ks. Jana jako człowieka bardzo pogodnego, pomocnego, otwartego i niezwykle delikatnego. – Przyszedłem do Jastkowa w lipcu ubiegłego roku, więc dane mi było współpracować z ks. Janem przez ostatnie kilka miesięcy. Kiedy chciał poprowadzić jakieś nabożeństwo czy podjąć jakąś inicjatywę duszpasterską, zawsze pytał mnie, młodego proboszcza, choć przecież sam miał ogromne doświadczenie kapłańskie. Zapamiętam go jako człowieka oddanego Bogu i ludziom, którzy chętnie spowiadali się u niego i zwyczajnie przyjaźnili się z nim. Kiedy wychodził z domu na jakieś zakupy czy spacer po Jastkowie, często przystawał i rozmawiał z ludźmi. Był z pewnością najbardziej rozpoznawalnym mieszkańcem naszej miejscowości – mówi ks. Paweł.

Jan Żukowski urodził się 18 czerwca 1938 roku w Rodziencinie na terenie parafii Wojsławice. Po ukończeniu szkoły podstawowej podjął dalszą naukę w Liceum Biskupim w Lublinie. Gdy był w 11 klasie, został przyjęty na kurs wstępny do seminarium. Po ukończeniu studiów w 1961 roku przyjął święcenia kapłańskie i został skierowany do pracy w Jastkowie. Potem przyszedł czas na studia w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, pracę w parafii św. Michała w Lublinie i powrót do Jastkowa 6 sierpnia 1974 roku, gdzie służył wiernym do końca swoich dni.

W testamencie dziękował Bogu za życie, wiarę, powołanie. Przeprosił wszystkich, których swoim zachowaniem mógł zgorszyć i prosił o modlitwę. Pan powołał go do siebie 30 marca 2024 roku.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.