Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Czytanie Ewangelii na ulicach Jerozolimy

Ludzie. – W pewnym momencie ogarnęło mnie zwątpienie. Nie wierzyłam, że uda się nam dojść do Bazyliki Grobu Pańskiego. A zbliżała się godzina śmierci Jezusa – mówi Izabela Dechnik.

Grzegorz Dechnik chciał być żołnierzem. Marzył o tym, odkąd pamięta. Ale w marzenia wmieszał się brat, który wyjechał do pracy w Izraelu i ufundował mu pielgrzymkę do Ziemi Świętej. – Był to rok 1990. Zwiedziłem Betlejem, Jerozolimę i inne święte miejsca – opowiada. – Gdy kończyła się pielgrzymka, przyjechałem do Tel-Avivu spotkać się z bratem. Zabrał mnie do siebie mówiąc, że powinienem zostać, bo jest dla mnie praca w ambasadzie amerykańskiej – wspomina Grzegorz Dechnik. I został. Po dwóch latach pracy w ambasadzie znalazł inne zajęcie. Miał zostać szlifierzem diamentów w największej placówce tego typu w Izraelu. – Przyszedłem do pracy i pierwszy dzień wypadł całkiem nieźle. Ale następnego wypadała uroczystość Wniebowzięcia NMP, więc poszedłem do kościoła. W Izraelu jednak nie jest to dzień wolny od pracy. Wieczorem dostałem ostrą reprymendę i pomyślałem, że moja praca w szlifierni diamentów się zakończyła. Ale dostałem drugą szansę. Pracowałem tam szesnaście lat – wspomina Grzegorz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy