W wielu miastach na świecie przyciąga setki tysięcy osób. W Lublinie po raz drugi Wyścig Kaczek ma szansę zjednoczyć zwolenników pomagania w niecodziennej formie.
Są gumowe i różnokolorowe. Łączy je czerwony dziób oraz fakt, że wszystkie już za kilka tygodni popłyną Bystrzycą, by walczyć o jak najwyższą pozycję na mecie. Inicjatywa, która od lat robi furorę na całym świecie, na dobre zawitała także do Polski, a konkretnie do Lublina.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.