Co to jest czarna dziura, ile gwiazd jest na niebie, co jest tam, gdzie nic nie ma, czy można pójść na koniec tęczy, czy chłopcy i dziewczęta mają taką samą cewkę moczową i tysiąc innych pytań – trzeba się przygotować, gdy dziecko idzie na uniwersytet.
Ana uniwersytet, oczywiście dziecięcy, chodzi coraz więcej dzieciaków. – Kiedy zaczynaliśmy nasze zajęcia na UMCS, przychodziło około 200 słuchaczy. Dziś mamy ich ponad 7 tysięcy nie tylko w Lublinie, ale i kilku filiach, jakie otworzyliśmy – mówi Anna Bukowska z Uniwersytetu Dziecięcego UMCS.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.