Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Z mężem przed Najświętszym Sakramentem. Świadectwa

Kilka dni może otworzyć człowieka na nową rzeczywistość. Tak było podczas rekolekcji dla małżeństw z Domowego Kościoła Ruchu Światło-Życie. Świadectwem z tego czasu dzielą się Judyta i Robert.

Judyta

Chciałabym podzielić się z Wami moimi przeżyciami z ostatnich rekolekcji, będących jednocześnie moimi pierwszymi w Domowym Kościele. Już sam fakt, że wybraliśmy się tam całą rodziną, uważam za niesamowitą łaskę Pana Boga. Teraz wiem, że ludzie, których Bóg postawił na naszej drodze, wydarzenia, które spowodowały, że znaleźliśmy się na rekolekcjach, to część planu, jaką przygotowały nam Niebiosa.

Jeszcze dwa lata temu nie przypuszczałam, że będę siedziała przed Najświętszym Sakramentem i trzymając za rękę swojego męża, będę dziękowała Bogu za to wszystko, co mamy. W ciągu tych kilku dni dotarło do nas coś tak oczywistego, że przecież to tylko od nas zależy, jak wygląda nasze życie, nasza rodzina, nasze małżeństwo. I chcemy w tym wszystkim zdecydowanie czegoś więcej. Doświadczyliśmy spotkania z ludźmi, którzy sobą pokazują, że Domowy Kościół to nie tylko comiesięczne spotkania, a zobowiązania, które wypełniają, to tak na prawdę niesamowite szanse, by móc żyć inaczej - pełniej!

Pierwsze owoce rekolekcji zauważyłam już w czasie ich trwania, gdy oboje z mężem przystąpiliśmy do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. I nie, nie była to przegadana decyzja, nie zastanawialiśmy się, jak to będzie po powrocie do domu, jak zareagują znajomi. Po prostu skorzystaliśmy z łaski, jaka w danym momencie została nam dana. Oboje poczuliśmy, że po prostu chcemy to zrobić, że jest nam to bardzo potrzebne.

Mam świadomość bliskości Boga, wiem, że On zatroszczy się o nas, a ja z pokojem w sercu mogę żyć! Uczę się słuchać Boga w Namiocie Spotkania, co nie przychodzi mi łatwo, trzymam przed snem męża za rękę i dziękuję za każdą dobrą rzecz, jaką zrobił dla mnie tego dnia. I po prostu wiem, że będzie dobrze. I to jest piękne! I tego samego Wam życzę. odwagi Kochani!
 

Robert

W Księżomierzy przeżyliśmy rekolekcje ORAR II , prowadzone przez Mariolę i Andrzeja Łysiaków. Moderatorem był sercanin ksiądz Adam Pawlak. Pełniliśmy po raz pierwszy na rekolekcjach posługę pary animatorskiej. Pan Bóg działał bardzo mocno przez Słowo Boże oraz ludzi. W czwartym dniu podczas Namiotu Spotkania przemówił do mnie w Liście do Kolosan (Kol 3, 16) „(…) z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy (…)”. Nie zrozumiałem tych słów, wydawały mi się jakąś przenośnią.

Zaraz po Namiocie Spotkania kiedy w pokoju ćwiczyłem psalmy, które miałem śpiewać podczas Eucharystii (a śpiewanie nie jest moja mocną stroną), weszła moja żona Małgosia. Zapytałem, jak mi idzie. Powiedziała, że jak głośno śpiewam - to dobrze śpiewam. Pan Bóg ma ogromne poczucie humoru. Bardzo mnie to umocniło i uzdolniło do zaśpiewania tych psalmów, oraz dało wiele radości.

Podczas pełnienia posługi animatora w macierzystym kręgu, ale przede wszystkim w domu, jako mąż i ojciec, mam problemy z praktyczną realizacją postawy miłości wymagającej, tak aby w odpowiednim miejscu, czasie i z miłością realizować braterskie upomnienie. Teraz Pan, poprzez moją żonę w tej wydawać by się mogło banalnej sytuacji, pokazał mi jak to powinno wyglądać, aby druga osoba urosła i czuła się kochana po postawieniu jej wymagań.

Pan również działał poprzez trudne sytuacje i ludzi, które powodowały cierpienie duchowe. Widocznie chciał mi przez to pokazać, że jako animatorzy – w kręgu – a przede wszystkim w rodzinie mamy służyć z pokorą jako rodzice, aby pamiętać, że ostatnie słowo zawsze należy do Niego. Te wszystkie radosne i trudne sytuacje oraz ludzi poprzez których Pan działał, zawierzam w modlitwie Panu, aby wydały one owoce takie, jakie Pan zaplanował. „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać” (Łk 17, 10b). Dzięki Ci Panie, za ten święty czas rekolekcji!

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy