Nowy Numer 16/2024 Archiwum

By mniej bolało

Ci, którzy nie mają stołu, by zasiąść z bliskimi do wieczerzy, wolą udawać, że świąt nie ma. W tym roku wiele osób będzie mogło w ten wyjątkowy dzień znów ucieszyć się z narodzenia Pana.

Kiedy Paweł był małym chłopcem, chodził na Roraty i nie mógł doczekać się świąt. W Wigilię wstawał o świcie i budził domowników. Wkrótce pachniało ciasto, gotowały się grzyby i barszcz, który wcześniej w wielkim kamiennym garnku nastawiała mama, by dobrze ukisł. Paweł najbardziej lubił kompot z suszu, na który już latem razem z babcią zbierał w sadzie wielkie żółte jabłka, a potem suszył je na słońcu. Jesienią dokładał śliwki i gruszki. Potem było czekanie na pierwszą gwiazdkę, wieczerza, życzenia i prezenty pod choinką. To było tak dawno temu... Ostatnie takie święta przeżył prawie 50 lat temu. – Kiedy o nich myślę, mam wrażenie, że to tylko moja wyobraźnia albo jakiś film. Od 10 lat o świętach wolę nie myśleć. Udaję, że ich nie ma. Zresztą nie ma co udawać, dla mnie rzeczywiście ich nie ma, odkąd mieszkam na ulicy – opowiada Paweł, bezdomny z Lublina.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy