To nie tylko muzyka do tekstów bł. Honorata Koźmińskiego, to też podziękowanie za różne sprawy w życiu Pawła Bębenka. W Lublinie można było usłyszeć oratorium o Niepokalanym Sercu Maryi.
Od początku chodziło o to, by nie były to zwykłe nieszpory czy tradycyjne warsztaty. To miała być droga, która może poprowadzić do spotkania Boga, dać wytchnienie i radość.
- Tak naprawdę z perspektywy czasu widzę, że to nie był pomysł mój, czy nas, sióstr, ale że to sama Maryja prowadziła tak, aby to oratorium powstało, aby zapraszało do spotkania z Jej Sercem - mówi s. Ancilla Skwarczyńska, mała siostra Niepokalanego Serca Maryi.
S. Ancilla pochodzi ze Świdnika, gdzie, dzięki oazie, zachwyciła się Jezusem i wstąpiła do Zgromadzenia Małych Sióstr Niepokalanego Serca Maryi. Obecnie mieszka we wspólnocie w Markach pod Warszawą. W maju 2016 r. w parafii św. Izydora miało miejsce inne oratorium – Jutrznia za Nienarodzonych, którą skomponował Paweł Bębenek. Wtedy siostra spotkała się z tym utworem pierwszy raz.
Ponad 70 osób wzięło udział w warsztatach
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
- Dotknęło mnie mocno, że to nie był zwyczajny koncert, ale modlitwa. Muzyka pomogła wejść głębiej w treści. Kiedy po zakończonym oratorium wyszłam z kościoła z s. Cecylią, pomyślałam głośno: „A może poprośmy pana Pawła Bębenka o taką kompozycję – ale o Sercu Maryi – Nieszpory o Sercu Maryi, tak jak to widział bł. Honorat, założyciel naszego zgromadzenia. Tylko niech to nie będzie sam koncert. Potem niech będzie możliwość warsztatów...” - mówi.
Kiedy siostry poprosiły Pawła Bębenka o stworzenie oratorium ku czci Maryi usłyszały, że muzyk ma wobec Matki Bożej dług wdzięczności, więc to dobra okazja, by Jej podziękować.
Oratorium rzeczywiście powstało, a z nim warsztaty. W lutym koncert i warsztaty odbyły się w Lubartowie, zaś w ostatni weekend na Poczekajce w Lublinie. Warsztaty zorganizowano przy pomocy Fundacji z Różą i Stowarzyszenia Przyjaciół Poczekajka.