Koko Euro spoko pod krzyżem

Justyna Jarosińska

|

Gość Lubelski 28/2012

publikacja 12.07.2012 00:00

Śniadanie na trawie, kolejka pod prysznic, bajka na dobranoc i próba wyjaśnienia pojęcia czystego serca. SDM znowu przyciąga.

Marysia Krawczyk uczy sercańskie dziewczyny profesjonalnego śpiewu Marysia Krawczyk uczy sercańskie dziewczyny profesjonalnego śpiewu
Justyna Jarosińska

Co takiego sprawia, że co roku wraz z rozpoczęciem wakacji do małej miejscowości pod Lublinem zjeżdża prawie tysiąc młodych ludzi? – Przyciąga atmosfera, możliwość doskonalenia swojej wiary, ale także, dzięki warsztatom, samego siebie – mówi Kinga, która do Pliszczyna przyjechała z Bełchatowa już czwarty raz. Nikt tu luksusów nie znajdzie, ale jak podkreśla współorganizatorka przedsięwzięcia Katarzyna Mitrut, jest wszystko, czego młodzi ludzie mogą potrzebować. – Łącznie ze sklepikiem, gdzie mamy prawie hurtowe ceny – dodaje. Na terenie przyklasztornego ogródka trudno znaleźć choć minimum wolnego miejsca. Każdy skrawek ziemi wykorzystany jest pod namiot. Jest ich mnóstwo. Szare, kolorowe, małe, duże. – Uwielbiam spać w namiocie – mówi 16-letni Sebastian. – Wstyd się przyznać, ale moją główną motywacją do przyjazdu tutaj była chęć spędzenia czasu właśnie pod namiotem. Nie myślałem, że odnajdę się na modlitwie i konferencjach. Jestem miło zaskoczony. Eucharystia najważniejsza Coroczne spotkania u sercanów to nie tylko modlitwa i konferencje. To też wspólna zabawa, warsztaty, koncerty. – Zapraszam do tańca – krzyczy ze sceny młoda góralka, która prowadzi warsztaty zumby.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.