Trzeba być konkurencyjnym

ag

|

Gość Lubelski 30/2012

publikacja 26.07.2012 00:00

– Ważne, by wciąż szukać sposobu dotarcia do ludzi. Jak się spocznie na laurach, wszystko się rozłazi, nawet to, co wcześniej udało się zrobić – mówi ks. Marek Otolski, proboszcz mariańskiej parafii.

Kościół w centrum osiedla jest miejscem modlitwy wielu ludzi Kościół w centrum osiedla jest miejscem modlitwy wielu ludzi
Agnieszka Gieroba

Kilka lat temu parafia zaczęła błyskawicznie się rozrastać. Kredyty były tanie, ziemi dookoła dużo, więc deweloperzy ruszyli do budowy nowych bloków. – Nagle z przeciętnej miejskiej parafii na obrzeżach miasta staliśmy się liczebną potęgą. Bloki rosły jak grzyby po deszczu, więc i parafian zaczęło przybywać – mówi ks. Marek. Szybko się jednak okazało, że większość nowych mieszkań przeznaczona jest na wynajem, a jeśli nawet wprowadzają się rodziny, nie oznacza to wcale, że stają się parafianami z prawdziwego zdarzenia.

Sposób na integrację

– Nasza dzielnica to wielka sypialnia Lublina. Ludzie wychodzą rano do pracy, nie ma ich przez cały dzień i wracają późnym wieczorem. Nie znają się sąsiedzi mieszkający w tej samej klatce schodowej, nie mają czasu na porozmawianie ze sobą, nie mają też często czasu, by przyjść do naszego kościoła. Dla nas, kapłanów, to wielkie wyzwanie, by jakoś do nich dotrzeć, zaproponować coś, co będzie atrakcyjne i może stanowić konkurencję dla innych ofert, których w mieście nie brakuje – mówi proboszcz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.