Błogosławiona z Lublina

Agnieszka Gieroba Agnieszka Gieroba

|

Gość Lubelski 01/2013

publikacja 28.12.2018 12:20

W lubelskim kościele ojców kapucynów przeżyła coś, co stanowiło początek niezwykłych przeżyć wewnętrznych. Iluż ludzi modliło się tam wtedy, w dniu Wszystkich Świętych, ale nikt nie zauważył, że oto klęczącej wśród nich młodej kobiecie Bóg uchylił rąbka nieba.

Błogosławiona z Lublina

Siostra Marta nie ma swojego grobu. Na skraju białoruskiego miasta Słonima na Górze Pietralewickiej spoczywa we wspólnej mogile zamordowanych 19 grudnia 1942 r. Mało kto z mieszkańców Lublina o tym wie, a tymczasem Kazimiera Wołowska, późniejsza siostra Marta, niepokalanka, to jedyna błogosławiona urodzona i wychowana w Lublinie.

Dom rodzinny

„Byłam może nie psuta, ale bardzo pieszczona jako najmłodsza – pisała sama o sobie przyszła błogosławiona. – Dom nasz, otwarty dla wszystkich, prowadzony był bardzo dostatnio, nawet zbytkownie. Kształcone byłyśmy w domu bardzo gruntownie i starannie”. W 1892 r. 13-letnia Kazia Wołowska straciła matkę. „Po śmierci mamusi nabrałam sił, hartowało mnie życie, kształcił wpływ bardzo rozumnego ojca.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.