Zagrożone świetlice

Agnieszka Gieroba

publikacja 09.04.2013 14:10

Mniej pieniędzy na dotacje na tzw. placówki wsparcia dziennego w budżecie miasta oznacza problemy wielu świetlic, także tych prowadzonych przy parafiach.

Miejsce zabawy Miejsce zabawy
W świetlicy są zabawki jakich nie ma w domu i ma kto pomóc przy odrabianiu lekcji
Agnieszka Gieroba/GN

Dla wielu dzieci takie miejsca to schronienie przed samotnością, nudą, czy wręcz zagrożeniami ulicy.

Świetlice prowadzone przez różne organizacje, fundacje i parafie zapewniają dzieciom z rodzin ubogich lub zagrożonych przemocą pomoc w nauce i zabawę, która pomaga radośnie przeżywać dzieciństwo. Wiele z tych działań wspiera finansowo miasto.

Niestety, w tym roku prawdopodobnie pieniędzy będzie mniej. Boi się tego m.in. ks. Rafał Pastwa, prezes Katolickiego Stowarzyszenia Agape, które przy ul. Bernardyńskiej prowadzi świetlicę dla dzieci. Żali się on "Kurierowi Lubelskiemu", że na najbliższe trzy kwartały Stowarzyszenie dostało 35 tys. zł, gdy rok temu miało do dyspozycji 56 tys. zł.

- Jeśli nic się nie zmieni, będziemy zmuszeni ograniczyć działalność tylko do jednego dnia w tygodniu - mówi. - Dla dzieci, które korzystają z takich świetlic, każda godzina zabawy czy przebywania tutaj to godzina radości - tłumaczy ks. Pastwa.