Nowa Droga trwa

jj

publikacja 05.07.2013 14:38

Właśnie zakończył się pierwszy etap nowatorskiego projektu Nowa Droga. Dwóch zwolnionych warunkowo z więzienia młodych ludzi, po 30-dniowej pielgrzymce Szlakiem św. Jakuba i przebyciu prawie 900 km, wróciło do Lublina. Szli każdy ze swoim opiekunem, często w deszczu. Ten czas był - jak sami mówią - okazją do przyjrzenia się swojemu dotychczasowemu życiu i poczynienia postanowień.

Tomek i Kamil już wiedzą, że na drogę przestępczą na pewno nie wrócą Tomek i Kamil już wiedzą, że na drogę przestępczą na pewno nie wrócą
Tomasz Burdzanowski /GN

Tomek i Kamil byli pierwszymi, którzy zapoczątkowali najbardziej spektakularny etap projektu Nowa Droga. Wraz ze swoimi opiekunami Bartkiem i Andrzejem, po krótkim okresie przygotowawczym, przebyli niełatwą drogę, na przemian w deszczu i upale. W podlubelskiej Dąbrowicy, gdzie odbyło się oficjalne podsumowanie tego wędrownego etapu projektu, opowiadali, czym dla nich była ta pielgrzymka i jak zamierzają dalej żyć. Młodzi mężczyźni wiedzą, że projekt Nowa Droga jest  szansą, której nie mogą zmarnować. W spotkaniu podsumowującym wziął udział m.in. odpowiedzialny za więziennictwo wiceminister sprawiedliwości Stanisław Chmielewski. Był tu obecny również bp Mieczysław Cisło, który podkreślał, że żaden człowiek w oczach Boga nigdy nie jest stracony. Gratulował także Kamilowi i Tomkowi wytrwania w  pielgrzymowaniu.

Inicjatorem takiej formy resocjalizacji młodocianych więźniów w Polsce jest lubelskie Stowarzyszenie "Postis". - Naszym celem jest nie tylko wędrówka, która jest głównym elementem francuskiego programu resocjalizacyjnego "Próg" - mówi Barbara Bojko-Kulpa, prezes stowarzyszenia. - Chodzi też o to, by młodego człowieka, który wyszedł z zakładu karnego, wprowadzić w normalne życie, w normalną pracę. Dlatego też zarówno na Tomka i Kamila, jak i kolejnych uczestników wyprawy czeka praca. Najpierw będzie to staż, potem zatrudnienie przez rok. Czy uda im się przekonać pracodawców do zatrudnienia ich na dłużej, czas pokaże.