Afryka czeka na Polaków

Agnieszka Gieroba

publikacja 17.07.2013 09:31

Niezwykłe muzeum, w którym można nie tylko obejrzeć, ale i dotknąć przywiezionych z Afryki rzeczy, zorganizowali w swoim domu Ojcowie Biali Misjonarze Afryki.

Ojciec Otto Ojciec Otto
Misjonarz z Ugandy, pracujący w Lublinie, zaprasza na misje
Agnieszka Gieroba /GN

Ojciec Otto Katto jest w Polsce od 4 lat. Przyjechał z Ugandy na misje do naszego kraju. - Każdy w Afryce słyszał o Polsce. Popularność zawdzięczacie Janowi Pawłowi II, kiedy więc dowiedziałem się, że mam tu przyjechać do pracy, pomyślałem, że to cud - mówi o. Otto.

W Polsce jest odpowiedzialny za powołania misyjne. Jeździ do różnych szkół i parafii i opowiada o swoim kraju i o tym, jak wspaniały jest Kościół. - Może różnimy się wyrażaniem naszej wiary, naszymi emocjami i ekspresją, ale wyznajemy tego samego Boga. I to jest wspaniałe, że ten Bóg jest taki sam w Polsce i w Afryce. Możemy dzielić się naszymi doświadczeniami. Ja z wami, Polakami, wy ze mną. Afryka to młody Kościół, pełen entuzjazmu i radości, ale wiara nie polega tylko na tym, by grać Panu Bogu na bębnach i tańczyć, potrzebuje pogłębienia. Poza tym problemem w Afryce są podziały plemienne, obecne także w Kościele. Ja, rodowity ksiądz z Ugandy, nie mogę wielu rzeczy powiedzieć braciom z innego plemienia, by mnie źle nie zrozumieli, ale misjonarz z Polski jest ponad tymi podziałami i możne pomóc nam stać się jednością - tłumaczy o. Otto.

By pokazać, jak Afryka jest kolorowa, piękna i otwarta, ojcowie w swoim domu w Natalinie zorganizowali muzeum. Każdy może przyjść nie tylko zobaczyć, ale i dotknąć eksponatów oraz posłuchać niesamowitych opowieści. Może ktoś usłyszy tutaj głos powołania? Afryka czeka na Polaków z otwartymi ramionami.

Ojcowie są także gotowi pojechać wszędzie tam, gdzie znajdą się chętni, by wysłuchać ich świadectwa i opowieści o Afryce. Chętni do zorganizowania takiego spotkania mogą się kontaktować z misjonarzami w Natalinie bądź przez stronę internetową: www.ojcowiebiali.org.

Więcej o misjonarzach w kolejnym "Gościu Niedzielnym".