Dobra kompania to podstawa

Justyna Jarosińska


|

Gość Lubelski 30/2013

publikacja 25.07.2013 00:15

Wstają bladym świtem i jadą często przeszło 100 km, żeby zdążyć na poranne spotkanie z dziećmi na jednej z lubelskich ulic. To dzięki nim trwa akcja „Wakacje w Dobrym Towarzystwie”.


Można spróbować swoich sił w chodzeniu na szczudłach Można spróbować swoich sił w chodzeniu na szczudłach
Justyna Jarosińska /GN

Kasia mieszka w Zwierzyńcu. Żeby dojechać do Lublina na godz. 10 rano, musi wstać o 5. Są wakacje. Kasia w ciągu roku szkolnego uczy się w szkole średniej. Codziennie musi wstawać rano, żeby na czas dojechać na lekcje. Wydawałoby się, że wakacje będą idealnym momentem, by mogła się w końcu wyspać. Ale Kasia rezygnuje z wypoczynku albo raczej z pewnego rodzaju wypoczynku na rzecz czegoś innego. – Lubię się bawić z tymi dziećmi – mówi. – Chce mi się wstawać i tu przyjeżdżać. Podobnie było w zeszłym roku.
Kasia jest okresową wolontariuszką i razem z innymi młodymi ludźmi uczestniczy w akcji organizowanej przez lubelskie Centrum Wolontariatu oraz Radio eR „Wakacje w Dobrym Towarzystwie”. Monika, tegoroczna maturzystka, także część swoich wakacji spędza z dziećmi. – Nie, nie szkoda mi czasu – mówi. – Sama świetnie się przy tym bawię!


Czas dla dzieci ulicy



„Wakacje w Dobrym Towarzystwie” to akcja dla wszystkich dzieci, które nie wyjeżdżają na wakacje z różnych powodów. – Chodzi o zagospodarowanie wolnego czasu szczególnie tym maluchom, które mieszkają w zaniedbanych dzielnicach – mówi Renata Piątkowska z Centrum Wolontariatu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.