Arabska zima

AG

publikacja 06.12.2013 10:40

Uroczysta liturgia Mszy św. zgromadziła w lubelskiej katedrze wiernych, którzy modlili się w 75. rocznicę śmierci ostatniego metropolity ormiańskokatolickiego we Lwowie, abp. Józefa Teodorowicza. Koncelebrował ją ormiańskokatolicki patriarcha Cylicji, wielce błogosławiony Nerses Bedros XIX, zwierzchnik wszystkich katolików obrządku ormiańskiego.

Wielce Błogosławiony Nerses Bedros Wielce Błogosławiony Nerses Bedros
Zwierzchnik kościoła ormiańskiego modlił się w lubelskiej katedrze
Agnieszka Gieroba /GN

W tłumaczonej na język polski homilii katolikos Nerses Bedros mówił o Eucharystii, która jest „szczytowym momentem jedności chrześcijan”. Przypomniał również o jedności kolegium biskupiego, która rozciąga się na wspólnotę Słowa Bożego, a przez nią na tych, którzy uczestniczą w Eucharystii. - „Ta wspólnota przekłada się na akty wiary, konkretną miłość wyrażającą się w czynach, które nazywamy świadectwem życia” - mówił. Nawiązując do kryzysów, przez jakie przechodzi współczesny świat, wojny i nieszczęścia, kaznodzieja zwrócił uwagę na następujący po nich wzrost powołań do kapłaństwa i życia zakonnego. Zdaniem katolikosa ci, którzy doświadczywszy nieszczęścia przyjmują to wezwanie znajdują w nim wypełnienie ludzkich braków, które tylko Bóg jest w stanie wypełnić sobą. - „Przechodząc przez ciemności ufamy światłu, którym jest Bóg” - podkreślił. Jako przykład zaufania Bogu w warunkach nieludzkich „ciemności” obozu koncentracyjnego przywołał postać św. Edyty Stein. - „Ona nie tylko przetrwała te chwile, ale była w stanie także pomagać innym” - powiedział.

Patriarcha nawiązał również do dramatycznej sytuacji chrześcijan na Bliskim Wschodzie, gdzie, jak podkreślił, nie należy mówić o „arabskiej wiośnie”, ale raczej o „arabskiej zimie”. - „Człowiek pyta wtedy, gdzie jest Bóg? Czym sobie zasłużyłem na to, co przeżywam, na cierpienie?” - pytał. - „Bóg jest, ale nie potrafimy patrzeć na nasze dramaty Jego oczami. A Bóg potrafi wyprowadzić dobro z każdego zła” - tłumaczył.

Hierarcha odniósł się także do dramatycznych wydarzeń sprzed wieków, kiedy Ormianie uciekając ze swej ojczyzny przed prześladowaniami ze strony Imperium Otomańskiego, znajdowali przyjęcie miedzy innymi w Polsce. - „Oni po latach zrozumieli sens swojego cierpienia i tułaczki właśnie w krajach, w których się osiedlili” - powiedział. Przypomniał postać abp. Teodorowicza, „prawdziwego Ormianina i prawdziwego Polaka, który przeżył swoje życie jak chrześcijanin, jak patriota szukający pokoju i wprowadzający go pomiędzy polityków i przedstawicieli Kościoła”.