Siła rozpędu

Ks. Rafał Pastwa

|

Gość Lubelski 04/2014

publikacja 23.01.2014 00:15

Z Małgorzatą Paździor-Król, dyrektorem Chełmskiego Domu Kultury, o nowych planach artystycznych i kulturalnych oraz o zapotrzebowaniu na kulturę w „Mieście Trzech Kultur” rozmawia ks. Rafał Pastwa.

 Dom kultury nie może być urzędem ani zimną instytucją Dom kultury nie może być urzędem ani zimną instytucją
ks. Rafał Pastwa /GN

Ks. Rafał Pastwa: Czy w Chełmie jest duże zapotrzebowanie na kulturę?

Małgorzata Paździor-Król: Oczywiście, że tak. Chełm jest miastem z bogatymi korzeniami kulturalnymi i teatralnymi. Chełm poza Przemyślem ma najstarszy teatr amatorski w Polsce.

Nadal działa?

Teatr Ziemi Chełmskiej został reaktywowany w 2010 roku. Rozwinął się dzięki Basi Szarwiło i Pawłowi Czarnocie oraz dzięki zaangażowaniu innych osób, które kochają teatr.

Od kiedy jest Pani dyrektorem ChDK-u?

Od sierpnia 2009 roku.

Mieszkańcy Niedźwiedziego Grodu mówią, że wiele się zmieniło w ich domu kultury.

To nie tylko moja zasługa. Zmiana to efekt odpowiedzi współpracowników na moje pomysły i plany. To także efekt wsparcia ze strony pani prezydent. Najważniejsze jednak jest to, że nie jesteśmy postrzegani jak urząd czy inna instytucja. Jesteśmy raczej traktowani jak prawdziwy dom kultury, do którego można przyjść, by znaleźć coś dla siebie.

Co proponujecie na co dzień?

Można zapisać się na balet, do klubu dyskusyjnego. Można obejrzeć sztukę teatralną, wysłuchać koncertu muzyków lokalnych, jak również z Polski czy nawet z zagranicy.

Słyszałem, że można też napić się dobrej kawy.

Zgadza się. Najlepsza jest w kawiarni De Caffencja w ChDK-u. Tam też można się zwyczajnie spotkać w gronie znajomych i przyjaciół. Ponadto w kawiarni organizowane są mniejsze koncerty. Promujemy młodych artystów i ludzi zdolnych. Ta przestrzeń domu kultury ma im sprzyjać, bo wtedy korzystają na tym wszyscy mieszkańcy, no i młodzi artyści. Zrealizowaliśmy dwa projekty, które pozwoliły nam na zakup sprzętu muzycznego dla domu kultury. Lepiej, że młodzież ma miejsce u nas, niż gdyby miała szukać miejsca na próby w garażu.

A co z kinem?

Od dawna było ono w rękach prywatnego najemcy. Jakie kino mieliśmy do tej pory, mieszkańcy Chełma wiedzą doskonale. Pani prezydent przekazała kino ChDK-owi i tak zaczęliśmy remont – można powiedzieć – totalny. Bo zmieniło się wszystko. Teraz mamy kino z najnowszą technologią. Dzisiaj mieszkańcy naszego miasta i okolic mogą bez przeszkód obejrzeć każdy film, który wchodzi na ekrany.

A frekwencja?

Mieliśmy obawy co do tego. Ludzie byli przyzwyczajeni, że jeżeli chcieli obejrzeć film w kinie, to jechali do Lublina. Teraz trwa etap odkrywania chełmskiego kina na nowo. Funkcjonuje nowoczesny system rezerwacji, ceny biletów także są korzystne.

W Chełmie działają prężnie media lokalne. Czy może Pani liczyć na ich wsparcie i pomoc w promocji kultury?

Mamy dobrą współpracę z mediami lokalnymi. Zwłaszcza z jedną z lokalnych gazet i radiem. Oczywiście nie zawsze jest łatwo zrozumieć komentarze czy recenzje niektórych dziennikarzy, ale nie robimy tego wszystkiego po to, by się wszystkim podobało. Program działalności ChDK-u musi być także wymagający. Na tym polega kultura i sztuka. Natomiast zdajemy sobie sprawę, że dom kultury stworzył nową jakość i mieszkańcy dostrzegają te ogromną przemianę i przeobrażenie, jakie dokonało się w ciągu ostatnich lat. Media informują o planach artystycznych i kulturalnych, podają szczegółowy program imprez.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.